Najbardziej "niebezpieczny" dla gości był Francuz Guillaume Samica, który zdobył 16 pkt.
Jedynie w połowie trzeciego seta kędzierzynianie mieli szansę na przedłużenie tego meczu, prowadząc 18:16, ale nie znaleźli recepty na Jastrzębski Węgiel.
Po meczu trener Zaksy Krzysztof Stelmach stwierdził, że sobotni, czwarty pojedynek musi wyglądać zupełnie inaczej, a jego zespół powinien jeszcze powalczyć.
Zadowolony z kolei był szkoleniowiec gospodarzy Roberto Santilli. "Bardzo dobrze zagraliśmy dzisiaj, szczególnie w obronie, ale dobrą dyspozycję i koncentrację musimy utrzymać też w sobotnim spotkaniu".
Jastrzębski Węgiel - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:20, 25:22, 25:23).
Jastrzębski Węgiel - Łomacz, Jurkiewicz, Czarnowski, Prygiel, Hardy, Samica, Rusek (libero) oraz Yudin, Nowik
Zaksa - Masny, Witczak, Kacprzak, Szczerbaniuk, Kaźmierczak, Ruciak, Mierzejewski (libero) oraz Pilarz, Lewis, Szczygieł