Polska - Tajlandia 2:3 (25:12, 23:25, 22:25, 25:19, 13:15)

I set:

Pierwszy punkt dla Polek zdobywa kapitan naszej drużyny, Dorota Świeniewicz. Dośc szybko wychodzimyna prowadzenie 4:0. Tajki zdobywają cztery punkty z rzędu i robi się 5:4. Jednak pierwsza przerwa techniczna to prowadzenie biało-czerownych 8:5.

Po wznowieniu gry Polski spokojnie kotroluję jej przebieg. Świetna i bardzo dluga wymiana piłek przy stanie 10:7 dla biało-czerwonych kończy się punktem dla podobiecznych Jerzego Matlaka. Nasze siatkarki szybko też zwiększają przewagę i po klku minutach prowadza 13:7. Druga przerwa techniczna to prowadzenie Polek 16:9.

Reklama

Po powrocie na boisko na zagrywkę trafia Świeniewicz. Najpierw as, potem kolejne trzy punkty i robi się 20:9! Dopiero wtedy Tajki przejmują piłkę. Strata punktowa jest już jednak zbyt duża. Tego seta wygrywają biało-czerwone - 25:12.

II set:

Znów bardzo dobry poczatek seta w wykonaniu Polek. Najpierw świetny blok Bednarek, potem mylą się rywalki i 3:0. Kilka minut później jest już 6:0 i dopiero wtedy Tajki zaczynają odrabiać straty - zdobywają pięć punktów z rzędu i jest 6:5. Pierwsza przerwa techniczna to minimalne prowadzenie biało-czerwonych 8:7.

Reklama

Po wznownieniu gry rywalki znów zaczynają odrabiać punkty i po serii dwóch świetnych bloków wychodza na prowadzenie 12:10. Co gorsza, zdobywają punkt za punktem i na drugą przerwę techniczną to Tajki schodzą, prowadząc 16:11.

Tajki zwiększają przewagę - 18:11, aż wreszcie jedna z rywalek się myli i przejmujemy zagrywkę. Biało-czerwone walczą jak lwice i udaje się doprowadzić do remisu 23:23! Pierwzse piłkę setową naja Tajki. Niestety, Bełcik wystawia do Barańskiej, a ta uderza w antenkę. 25:23 dla Tajlandii.

III set:

Pierwszy punkt dla Tajek. Drugi też, ale potem przejęcie Polek. Pierwsza przerwa techniczna w tej odsłonie meczu po zupełnie nieudanym ataku Barańskiej. i Polki przegrywają 5:8.

Barańska mysli się też tuż po wznowieniu gry i trener Matlak każe jej opuścić boisko. Wchodzi Jagiełło. Polki zdobywają trzy punkty z rzędu, po ataku Doroty Świeniewicz robi się 9:9. I znów atakuje Świeniewicz i znów zdobywa punkt.

Druga przerwa techniczna to prowadzenie biało-czerwonych 16:13. Przez długi czas Polkom udaje się utrzymać trzypunktowe prowadzenie, ale rywalkom udaje się doprowadzić do remisu 21:21. A potem robi się nieciekawie. Jagiełło nie kończy dwóch ataków i przegrywamy 21:23, a całego seta 22:25...

IV set:

Początek tego seta bardzo zacięty. Tajki chcą już skończyć to spotkanie, Polki robią wszystko, by doprowadzić do tie-breaka i to ona prowadzą na pierwszej prrzerwie technicznej 8:5. Po wznowieniu gry biało-czerowne zdobywają pięć punktów z rzędu i już prowadzą 12:5. Dopiero wtedy rywalki przejmują zagrywkę.

Druga przerwa techniczna to tez prowadzenie Polek - aż ośmioma punktami 16:8. Takiej przeragi nasze siatkarki już nie mogły zaprzepaścić. 24:17 - mamy piłkę setową, ale Jagiełło zagrywa w aut. Mimo tego "falstartu", wygrywamy czwartego seta 25:19.

V set:

Zaczynamy fatalnie i Tajki szybko wychodzą na prowadzenie 3:0. Dopiero ładny atak Jagiełło i mamy pierwszy punkt. Kilka akcji później doprowadzamy do remisu 5:5. Potem wychdozimy na prowadzenie.

Po przerwie technicznej dwa udane bloki Bednarek i Sadurek i 10:8. Tylko że chwila rozprężenia i znów jest remis - 11:11.

12:14 - piłka setowa dla Tajek. Tę jeszcze bronimy, ale kolejnej już nie. Piątego seta przegrywamy 13:15 i całe spotkanie 2:3.