W San Juan w drugiej kolejce Ligi Światowej siatkarzy spotkały się zespoły, które w tegorocznej edycji jeszcze nie wygrały. Polska tydzień wcześniej uległa dwukrotnie Niemcom - 1:3 i 0:3, a Argentyna Kubie - 1:3 i 2:3. W zimnej, ogrzewanej gazowymi butlami hali u stóp And górą byli biało-czerwoni.

W wyjściowej szóstce biało-czerwonych tym razem zabrakło Piotra Gruszki, którego zastąpił Jakub Jarosz. Był to dobry ruch, bo atakujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle był najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie.

Mistrzowie Europy do Ameryki Południowej polecieli nie tylko wygrać, ale także zatrzeć złe wrażenie sprzed tygodnia. Od samego początku zagrali zatem agresywnie i kontrolowali sytuację.

Pierwszy set był wyrównany do stanu 5:5. Potem w polskim zespole bezbłędnie zaczął funkcjonować blok, a Jarosz coraz lepiej prezentował się w ataku. Głównie dzięki temu Polacy wygrali 25:20.





Reklama

Druga partia rozpoczęła się podobnie, ale dzięki niezawodnemu Jaroszowi i uaktywnieniu przez Grzegorza Łomacza środkowych Marcina Możdżonka i Patryka Czarnowskiego biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 17:13. Potem jednak coś się załamało. Długie wymiany kończyły się korzystnie dla Argentyny, a punkt za punktem zdobywał Lucas Ocampo. Nie pomogło wprowadzenie na parkiet za Bartosza Kurka Michała Winiarskiego, którego był to debiut w tegorocznej Lidze Światowej. Rywale nie poradzili sobie dopiero z zagrywką Michała Ruciaka. Ze stanu 20:20 przyjmujący Zaksy doprowadził na 24:20. Kropkę nad i postawił Jarosz, który po prostej zdobył punkt na 25:21.

Biało-czerwoni zbyt szybko uwierzyli w łatwą i szybką wygraną. Po raz pierwszy na przerwie technicznej prowadzili rywale, a w polskich szeregach zaczęła się seria nieporozumień. Pierwszy skuteczny blok w trzecim secie podopieczni Daniela Castellaniego zaliczyli dopiero przy stanie 13:15, a Argentynczyk Alexis Gonzales raz po raz udowadniał, że nie przez przypadek jest zaliczany do najlepszych libero na świecie. Zawiódł atak i rozegranie, a ekipa Javiera Webera bezlitośnie to wykorzystała i wygrała do 20.

W czwartym secie od początku na parkiecie był Winiarski. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. Polacy zdołali odskoczyć porzeciwnikom na trzy punkty dopiero przy zagrywce Ruciaka - 12:9. To dało impuls mistrzom Europy, którzy poszli za ciosem i triumfowali 25:20, a w całym meczu 3:1.

Rewanż w San Juan zaplanowano w nocy z soboty na niedzielę (2.10 czasu polskiego). W tabeli grupy D biało-czerwoni zajmują trzecie miejsce. Prowadzą Kubańczycy, którzy po zwycięstwie w Hawanie nad Niemcami 3:0 mają komplet zwycięstw.









p

Polska: Bartosz Kurek (7), Jakub Jarosz (21), Michał Ruciak (9), Patryk Czarnowski (8), Marcin Możdżonek (7), Grzegorz Łomacz i Piotr Gacek (libero) oraz Zbigniew Bartman, Łukasz Żygadło, Michał Winiarski (2).

Argentyna: Lucas Ocampo (14), Gustavo Scholtis (4), Alejandro Spajic (5), Sebastian Sole (3), Luciano de Cecco, Guillermo Garcia (8) i Alexis Gonzales (libero) oraz Nicolas Uriarte, Rodrigo Quiroga (1), Federico Pereyra (11).

Reklama