Polska - Tajwan 3:0 (25:16, 25:19, 25:15)

Polska: Milena Sadurek, Agnieszka Bednarek-Kasza, Katarzyna Gajgał, Anna Barańska, Joanna Kaczor, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Mariola Zenik (libero) oraz Katarzyna Skorupa, Klaudia Kaczorowska, Katarzyna Zaroślińska, Karolina Kosek, Berenika Okuniewska.

Reklama

Reprezentacja Tajwanu, teoretycznie najsłabsza drużyna tegorocznego cyklu World Grand Prix, nie sprawiła podopiecznym Jerzego Matlaka większych kłopotów. Polki w trzech dość krótkich i jednostronnych setach łatwo ograły rywalki 3:0. Dla szkoleniowca biało-czerwonych pojedynek z Tajwankami był praktycznie poligonem doświadczalnym przed kolejnymi spotkaniami. Matlak już od połowy pierwszego seta rotował składem, dając wszystkim zawodniczkom szansę na pokazanie swoich umiejętności.

Azjatki nieco więcej kłopotów przysporzyły polskim siatkarkom w drugim secie. Tajwanki bardzo dobrze grały w obronie, podbijając wiele ataków biało-czerwonych. Do drugiej przerwy technicznej przewaga Polek wahała się w granicach dwóch-trzech punktów. "Wy się nie dziwcie, ale one też potrafią grać" - mobilizował w spokojnym tonie swoje podopieczne Matlak.

Uwagi szkoleniowca poskutkowały i w końcówce dominował już jeden zespół. Tajwanki jeszcze na początku trzeciej partii mogły się łudzić na urwanie Polkom choćby jednego seta. Kilka skutecznych akcji w wykonaniu Anny Barańskiej, Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty i Joanny Kaczor rozwiały te nadzieje.

W polskim zespole najlepiej punktowały Barańska - 12, Katarzyna Skowrońska-Dolata - 11 i Agnieszka Bednarek-Kasza - 10.

Po zwycięstwie nad Tajwanem polskim siatkarkom brakuje już praktycznie tylko jednego zwycięstwa, by zakwalifikować się do turnieju finałowego. Awans uzyska pięć najlepszych zespołów oraz Chiny - gospodarz "Final Six".

Polki w kolejnych meczach drugiej rundy WGP w sobotę (początek, godz. 10.00) zmierzą się z gospodyniami turnieju - Japonią, a w niedzielę z Niemkami (7.00), z którymi przed tygodniem w Gdyni wygrały 3:1.