Niemcy - Polska 1:3 (23:25, 23:25, 31:29, 20:25)
Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Barańska, Karolina Kosek, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero) oraz Katarzyna Skowrońska-Dolata, Katarzyna Skorupa, Berenika Okuniewska, Katarzyna Zaroślińska, Joanna Szczurek.
Trwające ponad dwie godziny spotkanie miało niesłychaną dramaturgię. Podopieczne Jerzego Matlaka - podobnie jak przed tygodniem w Gdyni - wygrały z Niemkami 3:1, ale niemal każdy z setów miał zacięty przebieg.
Już pierwsza partia przyniosła sporo emocji, choć to polskie siatkarki trochę na własne życzenie zafundowały sobie niepotrzebną nerwówkę. Biało-czerwone wygrywały już 20:16, lecz zepsuta zagrywka Agnieszki Bednarek-Kaszy wybiła je z rytmu. Po chwili Niemki prowadziły 22:21, ale w decydujących momentach nie pomyliły się Anna Barańska i Katarzyna Skowrońska-Dolata. Przy stanie 24:23 Karolina Kosek zatrzymała liderkę reprezentacji Niemiec Małgorzatę Kożuch.
Drugi set będzie zapewne śnił się Niemkom po nocach, bowiem dokonały rzeczy wręcz niemożliwej. Podopieczne Giovanniego Guidettiego prowadziły już 22:14, a szkoleniowiec posłał na parkiet zawodniczki z drugiej szóstki. Wysoka przewaga niemieckiego zespołu była efektem znakomitej postawy na początku seta, kiedy to wygrywały 7:0 i 12:4. Tymczasem Polki dzięki dobrym zagrywkom Barańskiej i Katarzyny Gajgał oraz atakom zmienniczek - Katarzyny Zaroślińskiej i Joanny Szczurek - błyskawicznie odrobiły straty, a od stanu 19:23 zdobyły sześć punktów z rzędu. Imponujący finisz zakończyła Berenika Okuniewska.
Polki mogły rozstrzygnąć losy spotkania w trzech setach, bowiem rywalki powoli gasły w oczach. Pierwszoplanową postacią w ekipie brązowych medalistek mistrzostw Europy była Barańska, która mimo drobnego urazu kostki, dobrze radziła sobie nie tylko w ataku, ale także w przyjęciu. Trener Guidetti też chyba stracił wiarę na odwrócenie losów meczu, bowiem przy stanie 18:15 dla Polski poprosił o czas, ale w ogóle nie podszedł do swoich zawodniczek. Tymczasem Niemki nie tylko doprowadziły do remisu, ale miały cztery piłki setowe. Potem Polki nie wykorzystały dwóch meczboli, a decydujący punkt dla Niemek zdobyła bardzo skuteczna w tej części spotkania Corina Ssuschke.
Czwarty set przebiegał już pod dyktando Polek, które tuż po pierwszej przerwie technicznej uzyskały kilkupunktową przewagę i nie oddały jej do końca. Najskuteczniejsza w polskiej drużynia były Barańska - 18 pkt oraz Gajgał i Zaroślińska - po 12.
Polki za tydzień w ostatnim turnieju eliminacyjnym zagrają na Tajwanie, gdzie zmierzą się z gospodyniami, Brazylią i Portoryko. Biało-czerwone są już niemal pewne udziału w turnieju finałowym, w którym zagra pięć najlepszych reprezentacji z kwalifikacji oraz organizator "Final Six" - Chiny.