Polska - Portoryko 3:0 (25:20, 25:20, 25:14)

Polska: Katarzyna Skorupa, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Barańska, Karolina Kosek, Joanna Kaczor, Paulina Maj (libero) oraz Milena Sadurek, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Katarzyna Zaroślińska, Berenika Okuniewska, Klaudia Kaczorowska.

Reklama

Brązowe medalistki mistrzostw Europy już w piątek, wygrywając z Tajwanem 3:0, zapewniły sobie udział w zawodach finałowych World Grand Prix, które odbędą się w chińskim Ningbo (25-29 sierpnia).

Choć w polskim zespole, w wielu momentach spotkania z Portoryko, było widać kłopoty z mobilizacją, to wyższość biało-czerwonych nie podlegała dyskusji.

Trener Jerzy Matlak, mimo że sobotni mecz nie miał już większego znaczenia, desygnował do gry prawie najsilniejszą szóstkę. Nie pojawiła się tylko libero Mariola Zenik (oglądała występ koleżanek z trybun). Zastąpiła ją Paulina Maj.

Reklama



Portorykanki już w pierwszym secie wysoko zawiesiły poprzeczkę. Przez większą jego część Polki miały spory problem z zatrzymanie ataków rywalek. Tuż przed drugą przerwą techniczą "kiwka" Anny Barańskiej i dwie udane akcje Karoliny Kosek pozwoliły polskiej drużynie odzyskać prowadzenie. Kosek była jedną z bohaterek nie tylko tej partii, ale również całego spotkania (15 punktów) w Tajpej. Przy stanie 20:19 zawodniczka Organiki Budowlanych Łódź precyzyjnymi zagrywkami przesądziła losy seta.

Reklama

Podobny przebieg miała druga odsłona, w której bardzo długo wynik oscylował wokół remisu. Wówczas znów skutecznymi atakami popisała się Kosek, wspomagana przez Joannę Kaczor. Przewaga Polek była widoczna w każdym elemencie, ale przy okazji popełniały zbyt wiele błędów. Nie potrafiły też do końca utrzymać koncentracji, gdyż przy stanie 23:18 łatwo straciły dwa punkty. Matlak musiał poprosić o czas, by dodatkowo zmobilizować podopieczne. Seta zakończyła Berenika Okuniewska po wręcz "książkowej" akcji i znakomitej wystawie Katarzyny Skorupy.

Polski szkoleniowiec kolejną partię mógł oglądać na siedząco, gdyż jego zawodniczki najwyraźniej chciały jak najszybciej znaleźć się w hotelu. Portorykanki po przegranych wcześniejszych setach, straciły motywację i gładko oddały trzeciego.

W niedzielę, w ostatnim meczu rundy eliminacyjnej, biało-czerwone zagrają z Brazylią (godz. 8.30), która podobnie jak polski zespół ma tylko jedną porażkę na koncie w cyklu WGP.