W początkowych fragmentach pierwszego seta wydawało się, że Bank BPS wygra go lekko, łatwo i przyjemnie. Włoszki miały problem z przyjęciem zagrywki i szybko traciły dystans. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy wyniku 16:10. Wtedy drużyna z Pesaro obudziła się. W dużej mierze dzięki zagrywkom Sereny Ortolani oraz skutecznemu blokowi odrobiła straty (20:20). Mistrzynie Polski objęły co prawda prowadzenie 23:22, ale następne trzy punkty zdobyło Scavolini.

Reklama

Kiedy w drugiej odsłonie było 13:18, wydawało się, że ekipa trenera Bogdana Serwińskiego nie podejmie już walki. Jednak na parkiecie pojawiła się Rachel Rourke i dzięki jej zagrywkom zrobiło się tylko 16:18, ale do remisu nie udało się doprowadzić. Set zakończył się (22:25) po autowym ataku Rourke.

Najwięcej emocji komplet publiczności przeżywał w trzecim secie. Włoska drużyna miała piłkę meczową przy wyniku 25:24, ale "Mineralnym" udało się przedłużyć na chwilę spotkanie. Gdy było 26:25, Kinga Kasprzak zaatakowała w aut. Po chwili Scavolini ponownie objęło prowadzenie - 27:26, a ostatni punkt zdobyła, po zagrywce, Alexandra Klineman (źle przyjęła Magdalena Piątek).

W środę ze względów zdrowotnych nie mogła zagrać Debby Stam-Pilon. Jak przyznał Serwiński, gdyby grała to lepiej wyglądałoby przyjęcie zagrywki w jego drużynie.

Następne spotkanie Bank BPS Fakro rozegra we własnej hali 11 stycznia, a przeciwnikiem będzie Dynamo Moskwa. W pierwszym spotkaniu tych drużyn w stolicy Rosji polska ekipa wygrała 3:2.

Reklama

Przed meczem w Muszynie minutą ciszy uczczono pamięć pięciu polskich żołnierzy, którzy zginęli w środę wskutek wybuchu miny-pułapki w Afganistanie.