Pierwszy set Polacy kontrolowali od samego początku. Choć Amerykanie często wyczuwali strategię etatowego rozgrywającego biało-czerwonych w turnieju finałowym, Łukasza Żygadły, to nie potrafili dostatecznie tego wykorzystać. Przy stanie 9:9 zrobiło się groźnie, ponieważ z kontuzją zszedł z boiska kapitan Polaków, a jednocześnie środkowy drużyny, Marcin Możdżonek. Uraz okazał się jednak na tyle niegroźny, że nasz mierzący 211 centymetrów zawodnik chwilę potem wrócił na boisko. Zwycięstwo w tym secie udało się dowieźć do szczęśliwego końca i pierwsza partia skończyła się zwycięstwem podopiecznych Andrei Anastasiego do 17.
Druga partia już takim spacerem nie była. Skuteczny blok Amerykanów sprawiał, że Żygadło musiał rozrzucać atak po obu skrzydłach. Ofensywna gra obu drużyn sprawiła, że pojawiło się sporo błędów serwisowych. Do drugiej przerwy technicznej gra toczyła się punkt za punkt, z drobną przewagą Amerykanów. Jednak Polacy zdołali doprowadzić do stanu 24:22 i ostatecznie skończyli tę partię 26:24.
W partii trzeciej niemal od samego początku widać było nie tylko zmęczenie, ale i zdenerwowanie Amerykanów. W pewnej chwili widać było, jakby przeciwnicy Polaków całkowicie oddali stery spotkania. Przy stanie 17:10 biało-czerwoni byli w stanie zrobić wszystko. Fantastyczny, odrzucający od siatki serwis, seryjnie zagrywane asy serwisowe - to musiało wpłynąć na psychikę Amerykanów. W efekcie trzecia partia skończyła się wynikiem 25:20.
Spotkanie obserwowała grupa kibiców z Polski, która fantastycznie wspierała biało-czerwonych przez cały mecz. Ustawieni wprost naprzeciwko kamer realizatora, byli doskonale widoczni - wyposażeni w transparenty, biało-czerwone flagi, niemal nie przestawali skakać i zagrzewać Polaków do boju.
Nic dziwnego - dzisiejsze zwycięstwo jest historyczne. Polakom nigdy do tej pory nie udało się zwyciężyć, a nawet awansować do finału Ligi Światowej. Najwyższym osiągnięciem biało-czerwonych w tym prestiżowym turnieju było trzecie miejsce, które zajęli rok temu.
Składy:
Polska: Piotr Nowakowski (8), Michał Winiarski (9), Bartosz Kurek (15), Zbigniew Bartman (16), Łukasz Żygadło (2), Marcin Możdżonek (2) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Grzegorz Kosok (5), Michał Ruciak (2).
USA: Matthew Anderson (8), Sean Rooney (2), David Lee (4), Donald Suxho, Russell Holmes (7), Clayton Stanley (15) i Richard Lambourne (libero) oraz William Priddy (5), David McKenzie, Paul Lotman (1), Brian Thorton.
Komentarze (47)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeA kogo to obchodzi?
Dopowiem, tylko, ze nie cierpię matołów od Tuska i Komorowskiego
Absolutnie nie pozdrawiam w/w oraz ministry Muchy
Niech pan nie zapomni o złożeniu gratulacji jak to pan uczynił Agnieszce Radwańskiej, bo znowu będzie "wpadka".
Tak medale wrecza się pośmiertnie.
Pokazał w ten sposób olanie prezydenta Kaczynskiego
"Zal mi ludzi piszących opowiadania w komentarzu i mieszających Tuska, PiS czy coś innego ,niezwiązanego z tematem! Wygralismy! Jestesmy mistrzami swiata w siatkowke..! ale tak..Wy jak zwykle marudzicie , hipokryci.
Mistrzami świata to będziemy, jak wygramy Mistrzostwa Świata...
Na razie prezes, nie wypowiedział się w tym temacie. Wiadomo tylko, że zakfalikowaliśmy się dzięki PiS!
Andrzej Niemczyk, trener naszych ukochanych Złotek po ponownym wygraniu mistrzostw Europy...interwiu w TVP:
"Wiecie co robili bracia Kaczyńscy (za komuny) na korcie tenisowym?
Grali w siatkówkę...hehehe..."
To była ze strony polskich siatkarzy LIGA GALAKTYCZNA!
Oleoleoleole...