Biało-czerwoni już wcześniej zapewnili sobie udział w sierpniowym turnieju olimpijskim. Po pięciu kolejkach byli jedyną niepokonaną drużyną i byli pewni awansu.

My już gramy towarzysko, bo te wyniki nic nam nie dają. Nie ma różnicy, które miejsce w tabeli się zajmie. W niedzielę prawdopodobnie wyjdziemy tak samo i dalej będziemy walczyć, żeby wygrać z Australią. By zagrać taki mecz, jak dwa ostatnie sety w sobotę. Mam nadzieję, że również lepiej zaczniemy, a rywale będą się bili o swój bilet do Rio. I tak uważam, że wiele będzie zależało od naszej postawy, bo jesteśmy zespołem lepszym od Australii, tylko będzie trzeba to udowodnić - ocenił Konarski.

Siatkarz Zaksy Kędzierzyn-Koźle nie ukrywa, że z awansu na igrzyska cieszył się jak dziecko.

Dla mnie będzie to pierwsza okazja, by pojechać na taką imprezę. Teraz już ochłonęliśmy, pocieszyliśmy się, pewnie jeszcze poświętujemy po ostatnim meczu, ale teraz koncentrujemy się, by w zdrowiu każdy pojedynek wykorzystać jako trening pod główny cel, jakim będzie medal olimpijski - powiedział.

Reklama

Polakom został do rozegrania jeszcze jeden mecz - w niedzielę o 8.40 czasu warszawskiego z Australią. Zespół z antypodów ma jeszcze szansę, by awansować do turnieju olimpijskiego, ale do tego jest im potrzebne zwycięstwo nad mistrzami świata.

Reklama

Z Iranem ekipa Stephane'a Antigi poniosła pierwszą porażkę w zawodach.

Nie byliśmy ani zestresowani, ani zdenerwowani, ani nic w tym stylu. Dla nas mecz z punktu widzenia kwalifikacji był nieważny, więc nie można mówić o nerwach. Może to była lekka dekoncentracja, rozkojarzenie, ale ważne, że się pozbieraliśmy i ta gra wyglądała na przestrzeni już całego meczu całkiem nieźle - powiedział kapitan drużyny Michał Kubiak, który tym razem głównie odpoczywał w kwadracie dla rezerwowych.

Spotkanie z Iranem pozytywnie ocenił także Rafał Buszek.

Niedużo nam zabrakło. Fajnie, że wszyscy mogli zagrać. Irańczycy to bardzo mocny zespół i było kilka bardzo fajnych sytuacji. Wystąpiliśmy w innym składzie, każdy miał możliwość pokazania się na boisku, bo każdy z zawodników, który tutaj jest na to zasłużył - podkreślił.

W Tokio o przepustkę do Rio de Janeiro walczy osiem zespołów. Awansują trzy najlepsze i jedna drużyna z Azji. Rywalizacja systemem każdy z każdym potrwa do 5 czerwca i jest to ostatnia okazja, by dostać się na igrzyska.

Do obsadzenia pozostało ostatnie miejsce. W stolicy Japonii bilety do Brazylii wywalczyli już Polacy, mistrzowie Europy Francuzi oraz Irańczycy.

Wcześniej udział w igrzyskach zapewnili sobie gospodarze – Brazylijczycy oraz Amerykanie, Włosi, Argentyńczycy, Rosjanie, Egipcjanie i Kubańczycy.