„To najlepszy mecz Polaków w tym sezonie. Możemy na pewno zagrać lepiej, ale już teraz było naprawdę świetnie” - przyznał.

Mistrzowie świata mają wyraźny patent na Argentynę. To przeciwnik, z którym świetnie sobie radzą i rzadko przegrywają. Nawet wówczas, kiedy rywal jest świetnie przygotowany. Drużyna prowadzona przez Julio Velasco ma na koncie także dwie wygrane – z Iranem i Rosją.

Reklama

„Bardzo podobnie gramy. Oba zespoły przyjmują dobrze. Jesteśmy trochę mocniejsi od nich. Mała różnica, minimalna nawet była w trzecim secie, ale Grzegorz Łomacz zagrał bardzo dobrze i doskonale oszukiwał argentyński blok” – ocenił Antiga.

Najważniejsze jego zdaniem było, by kontrolować lidera drużyny. W tym wypadku był to znany z występów w Skrze Bełchatów Facundo Conte.

„Nie tylko on oczywiście gra, ale on jest w stanie wygrać sam w ataku każdy mecz, dlatego było takie ważne, żeby się koncentrować, gdy do niego leciała piłka” - dodał.

Teraz cel przed Polakami jest jeden – trener koniecznie chce wygrać grupę. Do tego potrzebne jest zwycięstwo w sobotę nad Rosjanami.

„Teoretycznie dzięki temu wpadniemy na łatwiejszego rywala w ćwierćfinale. To ważne, by potem nie żałować. Jak wiemy, że graliśmy bardzo dobrze i więcej już się nie udało ugrać to znaczy, że wszystko zrobiliśmy co w naszej mocy. A oto w tym chodzi” – powiedział francuski szkoleniowiec.

Reklama

Zapowiedział także, że w ostatnim grupowym meczu z Kubą możliwe jest, by wpuścił siatkarzy, którzy dotychczas nie grali zbyt dużo. Antiga jest przekonany o tym, że Polacy w tej chwili są w stanie wygrać z każdym. A w ćwierćfinale nie boi się nawet Brazylii.

„My możemy z nią zwyciężyć. Oczywiście będzie trudno, ale gospodarze nie zaczęli tego turnieju wcale jakoś bardzo dobrze” - zaznaczył.

Na razie Francuz nie miał zbyt wiele okazji, by śledzić inne dyscypliny w igrzyskach.

„Widziałem tylko siatkówkę. Żałuję, ale brakuje czasu. W wolne dni już o 7 rano wstajemy i próbujemy coś robić – wspólnie gramy w piłkę nożną, idziemy na siłownię, biegamy. Potem wideo, obiad, ale tylko jak mamy czas. Wyjazd na trening, potem pierwsze wideo grupowe. Kolacja, też jak mamy czas i do późnych godzin kolejna analiza rywala. Muszę też zawsze znaleźć chwilę, by indywidualnie porozmawiać z chłopakami” – wyjawił.

Antiga jednak nie narzeka. „Wakacje w Rio mogłyby być genialne, ale ja wolę grać do końca igrzysk” - zapewnił.