Decydujący pojedynek rozpoczął się po myśli Serbek, które nie zmarnowały wysokiego prowadzenia wypracowanego w pierwszym secie. Azjatki nie zraziły się takim rozwojem wypadków i przystąpiły do kontrofensywy. Postawiły na mocną zagrywkę, z przyjęciem której duże kłopoty miały ich rywalki. Drużyna z Bałkanów dodatkowo pomagała przeciwniczkom popełniając sporo dość prostych błędów.
Mimo ambitnej walki zawodniczki z Europy nie były stanie zatrzymać Chinek w kolejnych partiach. W czwartej odsłonie w końcówce doprowadziły nawet do remisu 23:23, ale później dwa punkty zdobyły ich przeciwniczki.
Chinki wcześniej mistrzyniami olimpijskimi były w 1984 i 2004 roku. W 1996 roku wywalczyły srebro, a brąz w 1988 i 2008 roku.
W zwycięskiej ekipie najwięcej punktów - 25 - zdobyła Ting Zhu. W drużynie z Serbii liderką była Tijana Boskovic - 23 pkt. Ponadto wystąpiła rozgrywająca Maja Ognjenovic, która miała okazję prezentować się w polskiej ekstraklasie.
W sobotę szczególne powody do radości miała trenerka Chinek Jenny Lang Ping. Została bowiem pierwszą w historii osobą, która wywalczyła olimpijskie złoto w siatkówce zarówno jako zawodniczka (1984), jak i szkoleniowiec.
Jej podopieczne do ćwierćfinału trafiły z czwartego, ostatniego premiowanego awansem miejsca w grupie. W pierwszym spotkaniu fazy pucharowej niespodziewanie wyeliminowały złote medalistki igrzysk z Pekinu i Londynu Brazylijki 3:2. W półfinale wicemistrzynie świata sprzed dwóch lat były lepsze od Holenderek 3:1.
W sobotę zrewanżowały się Serbkom za porażkę w fazie grupowej 0:3. Drużyna z Bałkanów to brązowe medalistki mistrzostw Europy z ubiegłego roku oraz złote z 2011 roku.
Brąz w Rio wywalczyły obecne mistrzynie globu Amerykanki po zwycięstwie nad Holenderkami 3:1 (25:23, 25:27, 25:22, 25:19). Trzykrotne srebrne medalistki igrzysk (1984, 2008, 2012) wcześniej na najniższym stopniu podium stały w 1992 roku.