Polski zespół pozostał liderem tabeli grupy C. Wcześniej podopieczni trenera Slobodana Kovaca wygrali u siebie z tureckim Halkbankiem Ankara i belgijskim VC Greenyard Maaseik po 3:0.

Reklama

Jednak to gospodarze – sześciokrotni triumfatorzy LM - byli faworytem spotkania przełożonego na sobotę z grudnia, z racji udziału Zenita w Klubowych MŚ.

Jastrzębianie polecieli do Rosji po środowej porażce w ćwierćfinale Pucharu Polski z Treflem Gdańsk 2:3 we własnej hali.

W Kazaniu zafundowali swoim kibicom niezwykłe emocje. Po wyraźnie przegranym pierwszym secie jeszcze wyraźniej wygrali drugiego, w którym zupełnie zdominowali rywali.

Rosjanie byli z kolei lepsi w trzeciej odsłonie, ale w czwartej – kilka niezwykle trudnych zagrywek kapitana Jastrzębskiego Węgla Lukasa Kampy pozwoliło jego drużynie wypracować trzypunktową przewagę, której już nie oddali do końca.

To wszystko było jednak tylko „przygrywką” do tie-breaka. Po bardzo silnym ataku Francuza Earvina Ngapetha Zenit prowadził przy zmianie stron 8:6. Przy stanie 13:9 trener Kovac poprosił o „czas”, chwilę potem było już 14:9.

Rosjanie potrzebowali jednego punktu do wygranej i nie zdołali go zdobyć. Nie potrafili dobrze przyjąć zagrywki Jakuba Buckiego, ani przebić się przez jastrzębski blok. W efekcie polski zespół wygrał seta i spotkanie.

Zenit Kazań – Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:18, 16:25, 25:20, 22:25, 14:16)
Zenit: Aleksander Butko, Artiom Wolwicz, Earvin N’Gapeth, Maksym Michajłow, Wadim Lichoszerstow, Cwetan Sokołow – Walentin Gołubiew (libero) oraz Andriej Surmaczewskij, Denis Zemczenok, Aleksiej Samojlenko, Aleksiej Kononow, Loran Alekno, Walentin Krotkow
Jastrzębski Węgiel: Lukas Kampa, Dawid Konarski, Jurij Gładyr, Christian Fromm, Tomasz Fornal, Graham Vigrass – Jakub Popiwczak (libero) oraz Julien Lyneel, Jakub Bucki