22-letni Gaxiola i starszy o rok Rubio byli rewelacją imprezy w Katarze. Był to ich dopiero trzeci występ w turnieju WT i pierwszy poza ojczyzną. W ćwierćfinale wyeliminowali jednak ubiegłorocznych mistrzów świata Rosjan Olega Stojanowskiego i Wiaczesława Krasilnikowa, a w kolejnej rundzie odprawili utytułowanych Brazylijczyków Evandro Oliveirę i Bruno Schmidta.
Finał także zaczął się po ich myśli. W pierwszym secie szybko wypracowali przewagę, którą stopniowo powiększali (4:2, 10:6, 13:8). Znacznie bardziej doświadczeni Polacy w drugiej partii zabrali się za odrabianie strat. Prowadzili 14:11 i wydawało się, że pewnie zmierzają do wyrównania stanu meczu, ale rywale zanotowali wówczas trzy punkty z rzędu i sytuacja stała się bardziej napięta. Końcówka należała już jednak do biało-czerwonych. Tie-break przebiegał już pod ich dyktando. W ostatniej akcji Bryl wykorzystał niedokładne przyjęcie po stronie przeciwników i skończył akcję zbiciem z przechodzącej piłki. Tym samym podopieczni trenera Grzegorza Klimka od triumfu zaczęli tegoroczne starty.
32-letni Fijałek i młodszy o siedem lat Bryl od 2017 roku występują razem i w ostatnich dwóch sezonach odnosili sukcesy w WT. Przed zawodami w Katarze sześć razy wspólnie stawali na podium w tym cyklu, ale nigdy wcześniej nie udało im się triumfować w takim turnieju.
"To nie był nasz najlepszy mecz w tym turnieju, ale jesteśmy bardzo, ale to bardzo szczęśliwi. Zaczęliśmy bardzo nerwowo. Spodziewaliśmy się też dobrego początku spotkania po rywalach, którzy są młodzi, są w rytmie i grali dobrze w tym tygodniu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z naszego pierwszego wspólnie wygranego turnieju i mamy nadzieję, że zachowamy formę na kolejny" - zaznaczył 32-letni Fijałek.
Młodszy o siedem lat Bryl przyznał, że trudno było przewidzieć wcześniej, jak potoczą się ich losy w pierwszym tegorocznym starcie. "Mieliśmy dużą frajdę z gry tutaj. A triumf w turnieju jest najlepszym uczuciem na świecie" - zapewnił.
Razem występują od 2017 roku i w ostatnich dwóch sezonach odnosili sukcesy w WT. Przed zawodami w Katarze sześć razy wspólnie stawali na podium w tym cyklu, ale nigdy wcześniej nie udało im się triumfować w takim turnieju. Fijałek w przeszłości przez wiele lat tworzył duet z Mariuszem Prudlem, z którym 10 razy znalazł się w czołowej "trójce" zmagań tej rangi. W 2014 roku razem cieszyli się z wygranej w Hadze.
Trzecie miejsce zajęli Włosi Paolo Nicolai i Daniele Lupo. Półfinałowi rywale biało-czerwonych pokonali Oliveirę i Schmidta 2:0 (21:19, 21:17).
Piotr Kantor i Bartosz Łosiak skreczowali z powodu kontuzji w trakcie drugiego spotkania fazy grupowej we wtorek i dzień później nie przystąpili do barażu o 1/8 finału.
Turniej w Dausze jest silnie obsadzony i ma cztery gwiazdki w pięciostopniowej skali. Rywalizowali w nim tylko mężczyźni.