Według kontraktu podpisanego przez Niemczyk w listopadzie 2007 roku, miała ona zagwarantowane zarobki w wysokości prawie 480 tysięcy netto.
"Liczyliśmy, że zatrudnienie takiej zawodniczki przyniesie klubowi korzyści zarówno sportowe, jak i marketingowe. Niestety pomyliliśmy się. Niemczyk dużo czasu spędzała w trójmiejskich klubach nocnych" - mówi "Gazecie Wyborczej" prezes Gedanii Zdzisław Stankiewicz.
Pomimo tego klub do maja wypłacił jej w sumie około 240 tysięcy złotych. Jednak potem klub z Gdańska przestał płacić.
"Miarka przebrała się, kiedy zgłosiła kontuzję - złamany palec. Mamy świadków, że stało się to nie podczas treningu, jak nam powiedziała, ale podczas imprezy w nocnym klubie. To nie pierwsza taka sprawa. Np. do jednego z meczów przystąpiła na kacu po całonocnej imprezie - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Stankiewicz.
"Są to nieprawdziwe pomówienia, ale prasa nie jest miejscem na ich rozstrząsanie" - mówi sama zawodniczka.