Wszystkie trzy spotkania czwartej, przedostatniej serii fazy zasadniczej Polacy wygrali 3:0. Przez półtora seta czwartkowej konfrontacji wydawało się, że Niemcy postawią im trudniejsze warunki niż Kanadyjczycy i Japończycy, ale w drugiej części spotkania podopieczni Andrei Gianiego również nie mieli wiele do powiedzenia.
Rotujący dotychczas mocno składem trener Vital Heynen tym razem posłał do gry dokładnie taką samą wyjściową "szóstkę" jak we wtorkowym pojedynku z Kanadyjczykami. Prowadzący w latach 2012–2016 niemiecką ekipę Belg postawił na teoretycznie najmocniejsze zestawienie - z Wilfredo Leonem i Michałem Kubiakiem na przyjęciu, Bartoszem Kurkiem na ataku, Fabianem Drzyzgą na rozegraniu, Piotrem Nowakowskim i Jakubem Kochanowskim na środku i libero Pawłem Zatorskim. W drużynie przeciwnej brakowało zaś występującego od wielu lat w klubach z PlusLigi rozgrywającego Lukasa Kampy.
Mistrzowie świata powoli wchodzili mecz. W pierwszej partii kilkakrotnie odskakiwali rywalom na kilka punktów (10:7, 13:9), ale roztrwonili tę przewagę. Podczas jednej z akcji piłką w twarz dostał Nowakowski. Potrzebował nieco czasu, by dojść do siebie. Jego kolegów z kadry ominął taki pech, ale też mieli momentami kłopoty, by się odnaleźć na boisku. W końcówce dominowały błędy po obu stronach siatki, zwłaszcza w polu zagrywki. To właśnie jedna z pomyłek Niemców zakończyła tę odsłonę.
Na początku kolejnej biało-czerwoni nadal mieli kłopoty z przyjęciem zagrywki. Z czasem zaczęli się budzić, choć wciąż dalecy byli od bezbłędności. W bloku zaczął błyszczeć Nowakowski, a poza nim punktowali w ten sposób także inni zawodnicy z ekipy Heynena. Faworyci od stanu 14:14 systematycznie powiększali prowadzenie. Giani prosił o przerwy, ale nie był w stanie wytrącić z rytmu rywali. Ci w końcówce nękali jego siatkarzy trudnymi serwisami. Z dobrej strony pokazali się w tym elemencie Drzyzga i Kubiak. Tę partię również przypieczętował błąd Niemców.
Polacy czuli się coraz pewniej, czego efektem był dość jednostronny przebieg trzeciego seta. W końcówce zrobiło się nieco nerwowo, gdy skaczący do bloku Leon, lądując na parkiecie, przewrócił się. Jednak zaraz się podniósł i kibice biało-czerwonych mogli odetchnąć z ulgą. Spotkanie zakończył Drzyzga, zaliczając skuteczną "kiwkę".
Wobec dość spokojnego przebiegu meczu Heynen nie dokonywał zbytnio zmian. Na podwyższenie bloku pojawiał się jedynie na chwilę w każdej partii Łukasz Kaczmarek.
Najwięcej punktów w czwartek zanotował Kurek - 14. Dwucyfrową zdobycz mieli także Leon i Kubiak - odpowiednio - 12 i 11. W niemieckiej drużynie liderem był Christian Fromm, były siatkarz Jastrzębskiego Węgla zgromadził 11 pkt.
W polskiej ekipie od kilku dni nie ma drugiego libero Damiana Wojtaszka, który wrócił do kraju, by zobaczyć nowonarodzonego syna. Jego kolegów w poniedziałek czeka spotkanie z Argentyńczykami, a następnie z Irańczykami i Francuzami.
W tym roku LN - ze względu na pandemię COVID-19 - ma postać miesięcznego turnieju. Do fazy pucharowej (26-27 czerwca) awansują cztery czołowe drużyny.
Niemcy - Polska 0:3 (22:25, 19:25, 20:25)
Niemcy: Jan Zimmerman, Simon Hirsch, David Sossenheimer, Christian Fromm, Marcus Boehme, Noah Baxpoehler, Julian Zenger (libero) oraz Moritz Reichert, Lukas Maase, Eric Burggra
Polska: Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Jakub Kochanowski, Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Bartosz Kurek, Paweł Zatorski (libero) - Łukasz Kaczmarek