Polska - Ukraina 3:1 (21:25, 25:21, 25:22, 25:17)
Polska: Katarzyna Wenerska, Klaudia Alagierska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Zuzanna Górecka, Martyna Łukasik, Magdalena Stysiak, Maria Stenzel (libero) – Monika Jagła (libero), Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Julia Nowicka, Martyna Czyrniańska, Monika Fedusio.
Ukraina: Daria Welikokon, Julia Gerasimowa, Diana Meliuszkina, Bohdana Anisowa, Nadiia Kodola, Olesia Rychliuk, Krystyna Niemcewa (libero) – Olga Skrypak, Anna Charczynska, Keteryna Dudnik, Julia Bojko.
Droga przez mękę
To była prawdziwa droga przez mękę w wykonaniu polskiego zespołu. Biało-czerwone zagrały najsłabsze spotkanie w tym turnieju, pełną kontrolę nad spotkaniem miały dopiero w drugiej części czwartego seta. Znakomity występ zanotowała najbardziej doświadczona zawodniczka Zuzanna Efimienko-Młotkowska, która pociągnęła zespół do najlepszej ósemki mistrzostw. 32-letnia środkowa zanotowała dziewięć bloków i zdobyła 17 punktów.
To było zresztą spotkanie, w którym blokujące odegrały główne role. Ukrainki zdobyły aż 18 punktów blokiem, biało-czerwone 12-krotnie skutecznie zatrzymały atak rywalek. A wydawało się, że będzie to pojedynek dwóch atakujących – Olesii Ryhliuk i Magdaleny Stysiak, które wysoko plasują się w rankingu najskuteczniejszych zawodniczek mistrzostw. Tymczasem Ryhliuk zdobyła zaledwie pięć "oczek" i połowę spotkania spędziła w kwadracie rezerwowych. Lepiej spisała się Stysiak (14 pkt), ale też miała momenty, w których nie potrafiła skończyć kilku kolejnych akcji i często była zmieniana.
W pierwszych akcjach Polki prezentowały się nieźle, grały bardzo skoncentrowane i prowadziły 5:2. Ukrainki szybko odrobiły straty i po chwili to one zaczęły nadawać ton wydarzeniom. Nie kończyła piłek Stysiak, nie funkcjonował blok, a biało-czerwone nie potrafiły zrobić większej krzywdy rywalkom w polu serwisowym.
Trener Jacek Nawrocki szybko musiał reagować
Trener Jacek Nawrocki szybko musiał reagować, zdjął Martynę Łukasik, którą zastąpiła Martynę Grajber. Pojawiła się też druga rozgrywająca Julia Nowicka oraz Malwina Smarzek na nietypowej pozycji - przyjmującej. Gra wciąż jednak się nie kleiła, a Ukrainki spokojnie dowiozły kilkupunktowe prowadzenie do końca partii.
Po krótkiej przerwie Polki wciąż nie spełniały oczekiwań i na twarzy Nawrockiego było widać coraz większy niepokój. Szkoleniowiec wciąż szukał nowych rozwiązań w ustawieniu, Smarzek zmieniła Stysiak, a dość nieoczekiwanie w trudnym momencie na boisku pojawiła się Martyna Czyrniańska. 17-letnia siatkarka, która od nowego sezonu będzie występować w Chemiku Police, nie przestraszyła się odpowiedzialności i wzmocniła siłę w ofensywie. Od połowy drugiego seta gra polskiej reprezentacji wyglądała coraz lepiej.
Trzeci set był najbardziej wyrównany i prawdopodobnie wygrana końcówka przez biało-czerwone miała kluczowy wpływ na dalszy przebieg meczu. W decydujących momentach Smarzek popisywała się skutecznymi atakami i Polki objęły prowadzenie 2:1.
W czwartej partii od stanu 9:9 zarysowała się już ich wyraźna przewaga. W polu zagrywki pojawiła się Zuzanna Górecka i jej serwisy sprawiły mnóstwo kłopotów przeciwniczkom. Ukrainki popełniały też dużo błędów w ataku i przerwały serię biało-czerwonych dopiero przy stanie 18:9.
We wtorek w Płowdiw w ćwierćfinale podopieczne Nawrockiego zmierzą się z aktualnym wicemistrzem Europy - Turcją, która w innym spotkaniu 1/8 finału pokonała Czechy 3:1. W drugim spotkaniu 1/4 finału w Bułgarii Holandia zagra ze Szwecją.