Tegoroczny finał ligi włoskiej był dużo bardziej zacięty niż w poprzednich latach. Zespół polskiej rozgrywającej niespodziewanie przegrał pierwsze spotkanie u siebie 2:3, a drugie w Monzie wygrał 3:2, choć gospodynie prowadziły w tym spotkaniu już 2:0 w setach.

Reklama

Wołosz zdobyła pięć punktów

W trzecim starciu Imoco pewnie zwyciężyło we własnej hali 3:0, ale w kolejnym pojedynku w Monzie znów nie brakowało dramaturgii. Zespół Stysiak przegrywał 1:2 w setach i 20:21 w czwartej partii, ale ostatnie pięć akcji było popisem Vero Volley i znów o losach meczu decydował tie-break. W nim od samego początku obrończynie tytułu prowadziły różnicą czterech-pięciu punktów i ostatecznie wygrały 15:8.

Wołosz dla swojej drużyny zdobyła pięć punktów, a najskuteczniejszą zawodniczką na parkiecie była atakująca Imoco Paola Egonu (37 pkt). Dla wicemistrza Włoch Stysiak zanotowała siedem "oczek", a najwięcej dla gospodyń zdobyły Jordan Larson - 16 i Lisa van Hecke - 15.

Jeszcze finał Ligi Mistrzyń

Imoco wcześniej triumfowało w Serie A w 2016, 2018, 2019 i 2021 roku. Dla Wołosz to czwarty w karierze tytuł mistrza Włoch.

Drużynę z Conegliano czeka jeszcze finał Ligi Mistrzyń, w której triumfowały przed rokiem. 22 maja w Lublanie zmierzą się z VakifBankiem Stambuł. Tego samego dnia w stolicy Słowenii odbędzie się finał Ligi Mistrzów pomiędzy Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle, a Itasem Trentino.

Wynik czwartego meczu finałowego ligi włoskiej: Vero Volley Monza - Prosecco Doc Imoco Volley Conegliano 2:3 (20:25, 25:23, 21:25, 25:21, 8:15) Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 3-1 dla Imoco.
Reklama

(PAP)

lic/ co/