W piątek rywalizację w imprezie organizowanej przez Polskę i Słowenię rozpoczną zespoły w grupach B, C oraz D. Na inaugurację o godzinie 11 w Lublanie Brazylijczycy zmierzą się z Kubańczykami. Jednym z dwóch ostatnich spotkań zaplanowanych na ten dzień jest starcie Polaków z Bułgarami w katowickim Spodku.

Reklama

Zdecydowanym faworytem tego meczu są obrońcy tytułu wywalczonego cztery lata temu właśnie w Bułgarii oraz we Włoszech. W 2018 roku w Warnie biało-czerwoni również trafili do grupy z gospodarzami, których wtedy pokonali 3:1. W ówczesnym składzie Bułgarów brakowało jednak jej lidera, atakującego Cwetana Sokołowa, który w tym roku co prawda nie wystąpił w Lidze Narodów, ale wrócił do składu na mundial.

Aktualnie bułgarska kadra to mieszanina doświadczenia i młodości, którą stać zarówno na urwanie punktów faworytom, jak i zaskakującą porażkę z niżej notowaną ekipą. Jeśli Polacy zaprezentują się co najmniej tak dobrze, jak w ostatnim sparingu z Argentyną czy podczas rozgrywanego tydzień wcześniej Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, to nie powinni mieć problemów z odniesieniem zwycięstwa.

Początek meczu w piątek o godzinie 20.30. Wcześniej w "polskiej" grupie ekipa USA spotka się z Meksykiem.

Impreza potrwa do 11 września. Do wyłonienia najlepszej drużyny globu potrzebne będą 52 spotkania, z czego 22 odbędą się w Polsce - w Katowicach, gdzie biało-czerwoni grać będą w grupie i ewentualnie o medale, oraz w Gliwicach, które gościć będą cztery mecze 1/8 finału i dwa ćwierćfinały.