Już pierwszy set spotkania Aluprofu z Fakro-Muszynianką pokazał, że naprzeciw siebie stanęły dwie najlepsze obecnie drużyny w kraju. Partia była niezwykle wyrównana ale nie brakowało chaotycznych zagrań. Po początkowej, dość łatwo uzyskanej przewadze przyjezdnych, dzięki świetnej grze Jagieło w ataku i Zenik na libero, 1:6, gospodynie zaczęły skracać dystans. Dogoniły Muszynę dopiero w środkowej części seta 13:13. Wówczas przebudziła się Barańska, która nękała rywali silnym atakiem. Widoczne były też Bamber oraz Studzienna w bloku. W końcówce niezwykle zaciętego seta ciężar gry w Muszynie wzięły na siebie Jagieło i Frątczak. Przyjezdne zdołały obronić piłkę setową i doprowadziły do wygranej 28:26.

Reklama

W drugiej odsłonie zarysowała się przewaga Fakro-Muszynianki: 0:2, 2:4, 5:8, 6:11. Bielski blok nie nastręczał wówczas większych problemów Frątczak, która raz po raz punktowała. Pojawienie się na parkiecie Gajgał ożywiło bielszczanki. Niesiony dopingiem publiczności Aluprof doprowadził do remisu 12:12 i zdołał uzyskać minimalną przewagę: 14:13. Na drugą przerwę techniczną to jednak Muszynianka schodziła z 1-punktową przewagą. Końcówka należała do Aluprof, który przy stanie 21:21 nie pozwolił na więcej Muszyniance, wygrywając 25:21. W finałowej części seta wyróżniła się Gajgał. Bielski blok znalazł także lekarstwo na ataki Frątczak.

Trzeci set początkowo był wyrównany do stanu 4:4. Później Muszynianka odskoczyła. Jak natchniona grała Zenik, wyróżniająca się zawodniczka na przestrzeni całego meczu, atakowała Mirek, w bloku skuteczna była mierząca 192 cm Plchotova. Bielszczanki momentami były bezradne, ręka drżała Barańskiej, a blok nie nadążał. Muszynianka prowadziła 12:7, 14:11 i 16:12, 22:13 i ostatecznie 25:15. Trzecią partię BKS całkowicie przespał.

W czwartym secie bielszczanki się obudziły. Ostro zagrywała Barańska, Studzienna dobrze blokowała, Horka atakowała. Vis a vis doskonałą partę nadal rozgrywała Zenik, która dokonywała cudów w obronie. Aluprof na pierwszą przerwę schodził z dwupunktową przewagą, a potem "pociągnął" zdobywając kolejne punkty: 13:6. Bielszczanki kontrolowały wydarzenia. Dziękiewicz i Barańska zdobywały kolejne punkty. Na drugą przerwę schodziły prowadząc 16:10. Gospodynie nie mogły już przegrać tej partii: 20:11, 22:14, dlatego pozwalały sobie na sporo nonszalancji w grze. Zirytowało to trenera Prielożnego, który zdyscyplinował podopieczne biorąc czas. Aluprof wygrał 25:16.

Reklama

O zwycięstwie - podobnie jak w pierwszej rundzie - zadecydował tie-break. Bielszczanki grały na Barańską i Horkę w ataku, co przyniosło efekt w postaci wyniku 3:1 i 5:2. Przewaga zbyt mocno uspokoiła Aluprof, w efekcie czego krótko potem na tablicy widniał remis 7:7. BKS odskakiwał na punkt, dwa, ale Muszynianka nadrabiała dystans. Po stronie gospodyń błyszczały Barańska i Sawicka: 10:10, 11:11. W końcówce niezwykle zaciętego, trwającego ponad dwie godziny spotkania, lepiej zaprezentował się Aluprof. Decydujący okazał się atak Horki.

KS Aluprof Bielsko-Biała -Muszynianka-Fakro Muszyna 3:2 (26:28, 25:21, 15:25, 25:16, 15:12)

Aluprof - Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Helena Horka, Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Jolanta Studzienna, Agata Sawicka (libero) - Anna Kaczmar, Berenika Okuniewska, Karolina Ciaszkiewicz, Katarzyna Gajgał. Trener Igor Prielożny.

Muszynianka-Fakro: Izabela Bełcik, Kamila Frątczak, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Aleksandra Jagieło, Ivana Plchotova, Mariola Zenik (libero) - Agnieszka Śrutowska, Milena Rosner, Joanna Kaczor, Dorota Pykosz. Trener: Bogdan Serwiński