Niespełna 24 godzin po druzgocącej porażce z Holandią 0:3, polskie siatkarki odrodziły się i pokonały po emocjonującym spotkaniu Chinki 3:2. Biało-czerwone zagrały najlepszy mecz w tegorocznej edycji Grand Prix, a bohaterką była Katarzyna Gajgał.
Podopieczne Jerzego Matlaka szybko zapomniały o fatalnym spotkaniu przeciwko Holandii, ale też potrafiły wyciągnąć słuszne wniosku z tej porażki. Przede wszystkim postawiły na trudniejszą zagrywkę, lepiej też zagrały w przyjęciu, a w obronie uniknęły koszmarnych błędów, jakie im się seryjnie przytrafiały w piątkowym pojedynku.
Polska - Chiny 3:2 (25:21, 25:21, 18:25, 24:26, 15:11)
Polska: Milena Sadurek-Mikołajczyk, Dorota Pykosz, Katarzyna Gajgał, Anna Barańska, Aleksandra Jagieło, Joanna Kaczor, Paulina Maj (libero) oraz Anna Woźniakowska.
Chiny: Qiuyue Wei, Na Yin, Juan Li, Yunwen Ma, Ming Xue, Yimei Wang, Qian Wang (libero) oraz Jinling Chu, Jingsi Shen, Ruoqi Hui, Yunli Xu.
I set:
Już w pierwszym secie bardziej ryzykowny serwis przynosił efekt - Polki w tej partii zdobyły cztery punkty bezpośrednio z zagrywki, a dzień wcześniej zaledwie jeden w całym spotkaniu. Świetnie funkcjonował blok, ręce Gajgał wielokrotnie powstrzymywały ataki Azjatek. Skutecznie ze skrzydeł atakowały Anna Barańska i Joanna Kaczor. Polki po pierwszej przerwie technicznej objęły kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddały do końca, choć w końcówce Chinkom udało się obronić trzy setbole.
II set:
Początek drugiej partii należał do Chinek, ale serwisy Doroty Pykosz dodały animuszu polskiemu zespołowi. Polki włączyły "drugi bieg" dzięki m.in. udanym atakom Anny Woźniakowskiej, która jeszcze w pierwszym secie zmieniła Aleksandrę Jagieło.
Chinki z każdym setem grały coraz lepiej, poprawiły zagrywkę i popełniały bardzo mało błędów. Z kolei słabsze przyjęcie w polskim zespole sprawiło, że rozegranie Mileny Sadurek-Mikołajczyk było trochę czytelne dla rywalek. Po pierwszej przerwie technicznej Chinki "uciekły" Polkom na kilka punktów i bez większych kłopotów utrzymały prowadzenie do końca tej części meczu.
III, IV set:
Prawdziwe emocje przyniosły dwa kolejne sety. Wydawało się, że "złotka" rozstrzygną spotkanie już w czwartej partii, w której wygrywały 15:11 i 18:15. Chinki szybko doprowadziły do remisu (19:19), a w końcówce miały dwie piłki setowe. Po asie serwisowym i akcji Barańskiej znów był remis 24:24. W końcówce Jagieło została zablokowana przez rywalki.
V set:
Bohaterką tie-breaka była Kaczor, która praktycznie nie myliła się w ataku i zdobywała punkty w kluczowych momentach. Polska prowadziła od początku różnicą 2-3 punktów, ale po ataku Woźniakowskiej w blok było już tylko 11:10. Woźniakowska szybko się poprawiła, a potem atak Barańskiej i blok Gajgał zapewniły Polkom trzecią wygraną w tegorocznej edycji Grand Prix.