Konferencja z udziałem przedstawicieli ekip Polski, Chorwacji, Hiszpanii i Holandii odbyła się w łódzkiej Atlas Arenie. Zawodniczki i trenerzy wszystkich zespołów bardzo pochlebnie wypowiadali się o hali. Wyrazili też nadzieję, że mecze odbywać się będą w niej przy pełnej widowni.
"Przyjechaliśmy do wielkiego teatru, w którym chcemy zaprezentować wszystkie swoje umiejętności. To wspaniała hala" - powiedziała kapitan reprezentacji Hiszpanii Amaranta Fernandez.
Szkoleniowiec Hiszpanek Gido Vermeulen podkreślił, że cieszy go możliwość gry z bardzo dobrymi rywalkami i przy licznej widowni. "Mamy bardzo młody zespół, dla którego najważniejsza jest możliwość ciągłego rozwoju. Dlatego musimy grać z silnymi przeciwnikami. To dopiero trzecie mistrzostwa Europy z udziałem naszej reprezentacji. Jesteśmy w bardzo silnej grupie. W tych mistrzostwach będą się jednak zdarzały niespodzianki. Mam nadzieję, że jedną z nich sprawi nasza drużyna" - powiedział Vermeulen.
"Mamy młody i perspektywiczny zespół, który tworzy grupa przyjaciół. Do wszystkich rywalek podchodzimy z szacunkiem, jednak nie boimy się ich. Chcemy osiągnąć dobry wynik" - powiedziała kapitan Chorwacji Maja Poljak. Szkoleniowiec Chorwatek Miroslav Aksentijević podkreślił, że jego zespół włożył bardzo dużo pracy w przygotowania do mistrzostw.
Za faworyta grupy A uznawana jest Holandia. Trener drużyny Avital Selinger na konferencji nie chciał jednak spekulować, na którym miejscu zespół zakończy mistrzostwa. Podkreślił natomiast, że zawodniczki koncentrują się na tym, by w każdym spotkaniu grać na swoim wysokim poziomie.
"To jest sport, więc przed zakończeniem imprezy nie można wytypować jej zwycięzcy. I dlatego sport jest piękny. Będziemy się starać w każdym meczu grać na jak najwyższym poziomie. Jeśli spotkamy się z drużyną, która zrobi to samo, to zwycięzcą takiego pojedynku może być tylko publiczność, która obejrzy fantastyczne spotkanie. Europa jest bardzo mocnym siatkarskim kontynentem, więc w tych mistrzostwach nie będzie słabych drużyn" - powiedział Selinger.
Organizatorzy są przygotowani na to, że mecze w łódzkiej hali obejrzy ok. 12 tys. widzów. Na każdy dzień turnieju 1. rundy w wolnej sprzedaży było 8,5 tys. wejściówek. Bilety w cenie 40, 60 i 80 zł upoważniają do wejścia na dwa mecze dziennie. W sprzedaży jest jeszcze kilkaset wejściówek.
Cieszy to m.in. wiceprezydenta CEV Jana Hronka, który na czwartkowej konferencji powiedział, że mistrzostwa zorganizowane przez Polskę powinny być jednymi z najlepszych w historii siatkówki. "Chcemy tu zobaczyć nie tylko piękne widowisko sportowe, ale też wspaniałych polskich kibiców, którzy wypełnią halę" - powiedział Hronek.
Jerzy Matlak na konferencji praktycznie nie poruszał sportowych tematów. "Po raz pierwszy wystąpimy na tak znaczącym turnieju u siebie, w Polsce. Czuję się więc niejako gospodarzem tej imprezy. Dlatego chciałbym wszystkim ekipom życzyć miłych wrażeń z pobytu u nas. Mam nadzieję, że po zakończeniu mistrzostw wszyscy będą dobrze je wspominać" - powiedział Matlak.
W piątek w Łodzi odbędą się dwa mecze grupy A. O godz. 17.30 rozpocznie się pojedynek Holandii z Chorwacją, a o 20.00 Hiszpanii z Polską.