"Niczego nie będę obiecywał" - odpowiada trener Matlak pytany o szanse na medal. "Ale wiem, że zrobimy wszystko, by go zdobyć, choć nie będzie łatwo. Niestety nie mieliśmy tyle szczęścia co mężczyźni" - dodaje polski szkoleniowiec.

W pierwszej fazie Polki zagrają z Hiszpankami (piątek, godz. 20.00), Chorwatkami (sobota, 17.30) i Holenderkami (niedziela, 17.00). Z tymi ostatnimi biało-czerwone przegrały dwa ostatnie mecze w ramach World Grand Prix, za każdym razem 0:3. W drugiej fazie Polki mogą trafić na Rosjanki, Bułgarki i Białorusinki. "Półfinał będzie sukcesem" - nieraz już powtarzał Andrzej Niemczyk.

Reklama

Zespół biało-czerwonych powstawał w bólach. Z gry w kadrze zrezygnowały m.in. Maria Liktoras i Małgorzata Glinka, która pod koniec czerwca urodziła małą Michelle, a Anna Podolec, Katarzyna Skowrońska-Dolata i Joanna Mirek leczą urazy. Dorota Świeniewicz, która była kreowana na liderkę zespołu Matlaka, zrezygnowała z powodu negatywnych opinii pojawiających się w mediach.

Obowiązek walki o medale spadł więc na młode zawodniczki: Agnieszkę Bednarek, Annę Barańską czy Joannę Kaczor. Szczególnie ta ostatnia (w Muszynie jest tylko zmienniczką Kamili Frątczak), w ciągu ostatnich kilku miesięcy wyrosła na prawdziwą gwiazdę zespołu i główną atakującą. "To nie tak, wciąż trwa rywalizacja, jest przecież Natalia Bamber (wraca po kontuzji - red.). Codziennie przychodzimy na treningi i tak naprawdę nie wiadomo, która zagra na mistrzostwach" - mówi skromnie Joanna Kaczor, najlepsza zawodniczka turnieju towarzyskiego

Reklama

w Piemoncie. "Wiem, że jeśli otrzymam swoją szansę na mistrzostwach Europy, na pewno będę chciała ją wykorzystać. Przygoda z siatkówką to dla mnie czas, w którym można się spełnić, i nie zamierzam tej szansy zmarnować" - dodaje zawodniczka, która dzięki udanym występom w kadrze podpisała w ostatnich miesiącach kontrakt z włoskim klubem RebecchiLupa Piacenza.

Nie zapominajmy, że Polki mają asa w rękawie w postaci publiczności. Na spotkaniu z Hiszpankami biało-czerwone będzie dopingować 10 tys. kibiców, a to nawet najmocniejszych może pozbawić pewności siebie.