Do wtorku prognozy cieszą jedynie miłośników ciepła. Whistler, Vancouver i Cypress Mountain, czyli miejsca, gdzie o olimpijskie medale mają walczyć sportowcy, nie przypominają zimowych miast. Wiszące nad miastami chmury, przebijające się przez nich słońce i temperatury dochodzące nawet do 10 stopni na plusie sprawiły, że w Kanadzie pachnie wiosną, a nie zimą.
W kolejnych dniach spodziewane są opady deszczu, a czy sytuacja poprawi się do ceremonii otwarcia, nikt nie chce otwarcie powiedzieć.
Do Cypress Mountain, gdzie rywalizować będą snowboardziści i specjaliści od narciarstwa dowolnego, cały czas dowożony jest śnieg z wyższych partii gór. Ciężarówki, a nawet helikoptery pracują na okrągło.
Najlepiej sytuacja wygląda w Whistler, gdzie minusowe temperatury w nocy konserwują śnieg, który pozostał jeszcze z listopadowych opadów.