"Nie mam żadnej awersji do tego miejsca. Ogólnie nie lubię pierwszych zawodów pucharowych, bo często słabo się na nich spisuję. Z kolejnymi występami nabieram pewności siebie i wchodzę w odpowiedni rytm startowy" - tłumaczy wicemistrz olimpijski z Turynu.
W tym roku ma być jednak inaczej, tak w każdym razie twierdzi trener Roman Bondaruk. "Tomasz czuje się dobrze. Ostatnie starty w Pucharze Świata z biegaczami tylko go wzmocniły psychicznie. Miał okazję zmierzyć się w bezpośredniej rywalizacji z zawodowymi narciarzami, a takich sprawdzianów brakowało mu tego podczas letniego sezonu treningowego. Moim zdaniem jest w lepszej formie biegowej niż na początku poprzedniego sezonu" - zapewnia ukraiński szkoleniowiec polskiej kadry.
Na początek Sikorę czeka bieg długi na 20 km z czterema strzelaniami (każdy błąd to dodatkowa minuta karna). "Ta konkurencja jest w programie igrzysk zarówno w Vancouver, jak i w Soczi" - mówi Bondaruk i dodaje, że kluczowe znaczenie będzie miało strzelanie. "Tomkowi bardzo dobrze szło na strzelnicy podczas ostatnich treningów. Co nie oznacza, że nie przydarzą mu się błędy już w trakcie zawodów. Na trasie walczysz nie tylko ze zmęczeniem, ale i z presją. Obecnie poziom na tyle się wyrównał, że z setki, która stanie na starcie, blisko połowa ma szanse na walkę o podium! Ale jak Tomek będzie dobrze strzelał, nawet jeśli będzie miał jedną karną minutę, to i tak będzie się liczyć w walce o zwycięstwo" - ocenia.