"Wrogów mam więc i ze dwadzieścia milionów" - dodaje trener, który pomagał w Finlandii Małyszowi, a niebawem zostanie jego oficjalnym indywidualnym szkoleniowcem.

"Połowa Polaków kibicuje mi w doprowadzeniu Małysza do formy, a połowa wątpi, że pomogę waszemu skoczkowi. I trzeba zrobić wszystko, żeby ci wątpiący nie znaleźli się zbyt blisko Adama" - kończy Lepistoe.

Reklama