W niedzielę Mateja skompromitował się. Skakał fatalnie. Przez niego nasza drużyna straciła szansę na medal. Podczas dzisiejszych treningów skoczek wypadł przyzwoicie, ale jego wynik to nic nadzwyczajnego. Mateja zawsze w seriach próbnych nieźle się spisuje. Jednak kiedy siada na belce startowej podczas konkursu, to potem efekty są kiepskie. Tak też było w ostatnią niedzielę.

Jego szanse na zwycięstwo w sobotnich zawodach mistrzostw świata w Sapporo są praktycznie zerowe. Ale cuda czasem się zdarzają, więc złotówkę można zaryzykować. Jak nam się poszczęści, to radość z wygranej będzie wielka. Do kieszeni wpadnie nam okrągły 1000 złotych.