Na łamach norweskiego dziennika "Adresseavisen" Bardal opowiedział, że wielkość kombinezonów znajduje się na minimalnej granicy ich dopuszczenia.

"Robimy to tak, że tuż przed pomiarem wciągamy powietrze w płuca tak, aby ciało w pasie stało się trochę większe lecz zachowało odległość 6 centymetrów do materiału kombinezonu. Nauczenie się tej sztuczki trwa długo, dlatego najmniej doświadczeni skoczkowie są często dyskwalifikowani".

Reklama

Drugi trener norweskiej reprezentacji Geir Ole Berdahl przyznał, że robią tak wszyscy skoczkowie.

"Najlepsi i najbardziej doświadczeni naprawdę perfekcyjnie opanowali tę sztukę, która jest częścią gry. Pozwala zwiększyć objętość ciała o 4-5 centymetrów i tym samym pozwolić na używanie większego kombinezonu".