Polka na łamach norweskiej prasy przyznała, że po igrzyskach w Turynie w 2006 roku również u niej pojawiły się kłopoty z sercem. Miałam migotanie przedsionków. To był tylko jeden raz. Potem serce wróciło do normy - opowiada Kowalczyk.

Nasza mistrzyni była przerażona. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Teraz przechodzę badania kontrolne raz w roku i moje serce jest w doskonałym stanie - zapewnia Polka.

Reklama