Kowalczyk nigdy nie była specjalistką od sprintu "łyżwą". Nigdy nie byłam i już nie będę. Oczywiście taki wynik mnie nie zadowala i zadowalać nie będzie, ale to tylko pokazuje, że jestem człowiekiem - powiedziała na antenie TVP Kowalczyk.
Ostatnio tak słaby a nawet gorszy wynik Polka zanotowała w 2006 roku, również w sprincie techniką dowolną. Po występie w Soczi od razu pojawiły się komentarze, na trasie na pewno musiało stać się coś, co miało wpływ na tak fatalny wynik naszej narciarki. Kowalczyk jednak dementuje wszystkie te pogłoski. Nic się nie wydarzyło, po prostu pobiegłam słabo. Gdzieś tam na podbiegu byłam jeszcze wysoko, później, z tego co widać było po czasach, a ja nie widziałam swojego, nie poradziłam sobie - widocznie ten finisz w świeżym śniegu jakoś mi nie poszedł - przyznała w rozmowie z TVP polska narciarka.