Kowalczyk do finałowego biegu przystępowała jako wielka faworytka. Polka miała najlepszy czas w ćwierćfinale i półfinale. Jej najgroźniejsza rywalka Marit Bjoergen miała gorsze wy
Jednak w finale w sumie nie doszło do pojedynku między nimi. Nasza narciarka praktycznie tuż po starcie potknęła się i przewróciła. W ten sposób straciła cenny czas i nie była liczyła się w walce o medale. Ostatecznie była szósta. Złoto zdobyła Bjoergen.
Byłam bardzo dobrze przygotowana na walkę o więcej. Trudno, czasu się nie cofnie. Zaplątał mi się kijek i się przewróciłam - mówiła na antenie TVP Kowalczyk.
Te mistrzostwa źle się zaczynają. Poprzednie zaczynałam od piątego miejsca. Teraz zaczęłam od szóstego, ale może się wygrzebię. Na pewno byłoby milej, weselej, gdybym lepiej się zaprezentowała. Nie mam jednak podstaw ku temu, by stracić wiarę w siebie. Po prostu zdarza się i tyle - dodała smutnym głosem Kowalczyk.