32-letnia Steira trenowała na specjalnych rolkach. Wedle trenera biegaczki, który rozmawiał z serwisem NRK, zawinił kierowca, który nie ustąpił zawodniczce pierwszeństwa.
Kristin Steira trafiła do szpitala z dwoma złamanymi żebrami i zwichniętą kostką. Ona sama twierdzi jednak, że w całym tym nieszczęściu miała sporo szczęścia. - Mocno się potłukłam, ale w tych okolicznościach i tak jestem w niezłej formie. Na szczęście dochodzę do siebie i chcę szybko wrócić do treningów - mówiła zawodniczka.
Jej trener podkreśla, że wszystko mogło się skończyć znacznie gorzej - od poważniejszych obrażeń uchronił ją kask. Mimo to plan treningowy Steiry zostanie zmieniony, a złamane żebra będą jej jeszcze długo dokuczać.