Biegaczka nie wystartuje też w kolejnych zawodach PŚ w Lillehammer w dniach 2-4 grudnia, a ewentualne następne występy będą uzależnione od wyników badań.
"Charlotte potrzebuje teraz time out" - poinformowała rzeczniczka reprezentacji Szwecji Katarina Medveczky.
W niedzielę biegaczka ukończyła bieg na 75. miejscu na 79 startujących. Powiedziała na mecie, że jest "wykończona", nie wie co się stało i nic nie rozumie. Zapewniła, że nie jest chora, nie ma kontuzji, narty miała dobrze przygotowane, a na trasie nie miała upadku. "Nie wiem, co się stało. Po dwóch kilometrach opadłam całkowicie z sił" - wyjaśniła.
Jej wypowiedź zaniepokoiła szwedzkie media ponieważ, jak powiedział lekarz reprezentacji Szwecji Per Andersson, "w tej sytuacji powody mogą być raczej tylko natury medycznej".
Mistrzyni olimpijska na 10 kilometrów techniką dowolną z Vancouver (2010) oraz w sztafecie z Soczi (2014) i dwukrotna mistrzyni świata jeszcze na początku listopada twierdziła, że jest życiowej formie i że nigdy tak ciężka nie trenowała.
Przed tygodniem zrezygnowała jednak ze startu w szwedzkiej premierze sezonu w Bruksvallarna z powodu przeziębienia. Przed zawodami w Kuusamo twierdziła, że czuje się świetnie.
W Sztokholmie Charlotte przejdzie bardzo dokładne badania i jej start w trzydniowych, bardzo wyczerpujących zawodach w Lillehammer jest po prostu w tej sytuacji wykluczony - powiedział Andersson.