Biegaczka została w lutym zdyskwalifikowana przez norweską konfederację sportu na 13 miesięcy. Biorąc pod uwagę okres wcześniejszego zawieszenia, powróci do startów 18 listopada, pod warunkiem że Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) nie przedłuży dyskwalifikacji na wniosek Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS).

Reklama

Maltańska firma zajmująca się hazardem internetowym i zakładami bukmacherskimi przedstawiła Norweżce ofertę pozycji ambasadora na czas do końca dyskwalifikacji. Później Norweżka będzie już związana ze sponsorami reprezentacji, w tym z norweskim państwowym totalizatorem sportowym Norsk Tipping posiadającym monopol na gry pieniężne w Norwegii.

Hazard, w tym internetowy, jest w Norwegii zakazany i sportowcy reklamujący tego typu działalność mają kłopoty. Tak było m.in. z piłkarzem Johnem Arne Riise. Po podpisaniu kontraktu z firmą, która złożyła propozycję Johaug został on „zamrożony” przez norweską federację piłkarską. Najpierw zakazała mu gry w norweskiej lidze, a później, po zakończeniu kariery przed rokiem, przerwała jego studia trenerskie wymuszając zerwanie kontraktu.

Mistrzyni olimpijska i świata ma 12 prywatnych sponsorów, z których po rozpoczęciu się afery dopingowej w październiku dotychczas wycofał się tylko jeden, producent nart, które używa biegaczka.

„Taka jest normalna klauzula w kontraktach z producentami sprzętu i kontrakt zostanie odświeżony po zakończeniu dyskwalifikacji. Pozostali sponsorzy nie zamierzają zrywać współpracy” - wyjaśnił menedżer biegaczki Joern Ernst.

Reklama

Potwierdził też odrzucenie bardzo lukratywnej oferty z Malty.

Według informacji dziennika „Verdens Gang” miało to być ponad milion koron (500 tys. złotych), a powodem rezygnacji przypadek Riise oraz fakt, że federacja narciarska sponsorowana przez Norsk Tipping pokryła honoraria prawników Johaug pracujących nad sprawą w CAS w wysokości 820 tysięcy koron (400 tys. zł).

Zdaniem norweskich mediów propozycja hazardowej firmy jest z jednej strony potwierdzeniem popularności biegaczki, lecz z drugiej może być również zimną kalkulacją i przewidywaniem przedłużenia dyskwalifikacji przez CAS na przykład do 20 miesięcy, jak żąda FIS, czyli do 18 czerwca.