Granerud zgarnął całą pulę, wygrywając dwa razy i zwyciężając w całej serii Willingen i zainkasował przez weekend 36,5 tys. franków szwajcarskich. W sumie po 20 konkursach ma już na koncie 160 tys. (ok. 675,2 złotych).
Stoch, który w sobotę był trzeci, a w niedzielę 27., na liście płac zajmuje drugie miejsce - 115 950 CHF, w tym 20 tys. franków za triumf w Turnieju Czterech Skoczni (łącznie ok. 489,3 zł).
Żyła wyprzedził Kubackiego
Na trzecim miejscu pod względem oficjalnych zarobków plasuje się Niemiec Markus Eisenbichler (106 950), zaś na czwartą lokatę wskoczył Piotr Żyła, który wyprzedził Dawida Kubackiego. Żyła w niedzielnym, loteryjnym konkursie, trwającym ponad dwie godziny był drugi, zaś w sobotę dziewiąty.
FIS za pierwsze miejsce w konkursie indywidualnym płaci 10 tys. franków, za drugie - 8 tys., a za trzecie - 6 tys. Ostatnią, 30. lokatę w serii finałowej wycenia na 100 franków. Triumf w drużynie to 7500 franków do podziału.
Oficjalne premie nie są jedynymi dochodami skoczków narciarskich. Zawodnicy ze światowej czołówki mają podpisane prywatne kontrakty sponsorskie i reklamowe, których wysokość jest objęta tajemnicą.