Może to być jednak trudne, ponieważ jak zwrócił uwagę kierownik reprezentacji Norwegii Clas Brede Brathen: Halvor jak się okazało jest jednak tylko człowiekiem, popełnia błędy i nie ma, jak się wydawało nam wcześniej, nerwów ze stali.
Trener norweskich skoczków Alexander Stoeckl stwierdził z kolei, że skocznia normalna wyraźnie nie pasuje jego podopiecznemu. Popełnia błędy psujące skoki, a na tego rodzaju obiekcie marginesy są bardzo małe. To na dużych skoczniach Halvor świetnie się czuje i już pokazał, że umie dobrze latać i wygrywać - podkreślił.
Już nie mogę się doczekać konkursu w piątek i powrotu do wielkiego latania - przyznał Granerud na antenie kanału telewizji NRK.
Rodzimi fachowcy nie wierzą w Graneruda
Pomimo że Norwegia zajęła drugie miejsce w konkursie mieszanym w niedzielę, to norwescy dziennikarze zauważyli zły nastrój Graneruda.
Widać było, że srebro to dla niego porażka, chociaż starał się mieć dobrą minę - skomentowała agencja NTB, a eksperci NRK zauważyli że „tym medalem był wyraźnie sfrustrowany”.
Wiem, że mogliśmy wygrać, ale moje skoki nie były najlepsze, więc jak tu cieszyć się z drugiego miejsca - powiedział skoczek przed kamerą stacji.
Zdaniem wielu mediów, powodem słabej dyspozycji lidera Pucharu Świata w tych mistrzostwach może być psychiczna presja i brak doświadczenia, dzięki któremu to dziesięć lat starszy Piotr Żyła zdobył złoty medal na skoczni normalnej.
Zwrócono też uwagę że Granerud, który seryjnie wygrywa w PŚ, "psychicznie pęka” w prestiżowych zawodach, jak Turniej Czterech Skoczni, w którym był czwarty, czy obecnie MŚ. Wielkie imprezy raz na jakiś czas, to nie cotygodniowa rywalizacja w PŚ i na nich sprawdzają się zwykle rutynowani zawodnicy z dużym bagażem doświadczenia - zauważyli dziennikarze.