Rosjanin wpisał się na listę strzelców - jako pierwszy - w 24. minucie. To jego 274 trafienie w rozgrywkach w okresie gry z większą liczbą zawodników na lodowisku. Dotychczas samodzielnym liderem tej klasyfikacji był Kanadyjczyk Dave Andreychuk.

Reklama

Stołeczna drużyna cieszyła się z prowadzenia 10 minut. Między 34. a 35. gole dla Blackhawks uzyskali Alex DeBrincat, Philipp Kurashev i MacKenzie Entwistle. Między kolejnymi bramkami minęło tylko - odpowiednio - 18 i 16 sekund.

Łącznie "Czarne Jastrzębie" zanotowały trzy trafienia w przewadze, ale nie zdołały wygrać w regulaminowym czasie gry. Na trzy sekundy przed końcową syreną do remisu 4:4 doprowadził Conor Sheary.

O zwycięstwie Chicago Blackhawks przesądził Caleb Jones.

Reklama

W liczbie strzałów wyraźnie lepsi byli przyjezdni - 46:28, ale nie przełożyło się to na końcowy wynik.

W składzie Capitals ponownie znalazł się Nicklas Backstroem, który opuścił 28 spotkań z powodu kontuzji biodra. Zapisał na koncie asystę.

W pozostałych środowych meczach Arizona Coyotes ulegli New York Rangers 2:3, zaś Anaheim Ducks wygrali z Seattle Kraken 4:1.

Nowojorczycy przegrywali do 55. minuty, a w końcówce dwa gole strzelili Mika Zibanejad i Kaapo Kakko (łącznie uzyskał dwie bramki).