Głównym powodem pozbycia się ich jest pandemia COVID-19 i prawie dwa lata noszenia maseczek. Podczas poprzedniego TCS miałem problemy z zawrotami głowy, ponieważ okazało się, że z powodu szczelnej maseczki wdychałem opary z preparatów do wąsów. Odkryliśmy to z lekarzem dopiero pod koniec zawodów. Dlatego w tym roku przyjechałem bez wąsów - tłumaczył skoczek.
Johannson zaczął zmagania od trzeciego miejsca w Obestdorfie, choć na półmetku nawet prowadził. Brak atrybutu, o którym opowiadali komentatorzy wszystkich stacji telewizyjnych, kiedy następowało zbliżenie twarzy, nie przeszkodziło mu w osiągnięciu dobrego wyniku.
Teraz czuję się, jakbym skakał bez najważniejszej części ubrania - dodał.
Skoczek po zgoleniu wąsów otrzymał wiele kontrowersyjnych komentarzy w mediach społecznościowych. Zapowiedział wówczas, że na razie jest to przerwa, lecz nie wiadomo, jak długo potrwa, ponieważ jego partnerka polubiła go bez wąsów.
"Nansen" wszedł w branżę kosmetyczną
Norweg nazywany jest w u siebie w kraju "Nansen" - od norweskiego polarnika i laureata pokojowej nagrody Nobla Fridtjofa Nansena, który miał bardzo podobny zarost.
Przed trzema laty Johansson, korzystając z popularności swoich wąsów w mediach, opracował kosmetyk o nazwie "The flying mustache", czyli latające wąsy, a pomogła mu w tym partnerka Marlene, która pracuje w branży kosmetycznej.
Mój produkt to specjalny żel na bazie wosku, który jest odporny na silny wiatr i mróz, lecz teraz trudno mi go będzie reklamować swoją twarzą. Odważyłem się na ruch, którego Nansen nigdy by nie zrobił - powiedział.
31-letni Norweg podczas igrzysk olimpijskich w 2018 roku zdobył złoty medal drużynowo i dwa brązowe indywidualnie. W tegorocznych mistrzostwach świata w Obersdorfie zdobył dwa srebrne medale, a w 2019 roku w Seefeld brązowy.