Ekipa z Tampy, najlepsza w dwóch poprzednich sezonach, rozkręcała się w tegorocznym play-off powoli. W pierwszej rundzie trzy razy przegrywała w serii z Toronto Maple Leafs, ale od stanu 2-3 jest już niepokonana. Najpierw dwukrotnie zwyciężyła zespół z Kanady, a teraz cztery razy z rzędu wygrała derbowe starcie z "Panterami". Rywale byli najlepszą drużyną sezonu zasadniczego i jednocześnie najskuteczniejszą. Przeciw Lightning w czterech spotkaniach zdołali strzelić jednak tylko trzy bramki.
Andriej Wasilewski bohaterem
Na bohatera tej rywalizacji wyrósł rosyjski bramkarz broniących Pucharu Stanleya "Błyskawic" Andriej Wasilewski. W poniedziałek obronił wszystkie 49 uderzeń zawodników Panthers. Jest pierwszy w historii NHL, któremu już sześć razy w meczach rozstrzygających serię play-off udało się zachować czyste konto.
Kiedy bramkarz daje szansę na wygraną, to wszystko wygląda lepiej. Dziś był bezbłędny, nie przepuścił żadnego strzału - powiedział o Wasilewskim trener zespołu z Tampy Jon Cooper.
Bramki jego podopieczni zdobyli dopiero w trzeciej tercji. W 47. minucie Patrick Maroon najlepiej zachował się w zamieszaniu pod bramką gości, a zbity z powietrza przez niego krążek do siatki skierował zdezorientowany golkiper "Panter" Siergiej Bobrowski.
Wynik - 23 sekundy przed końcową syreną - ustalił czeski napastnik Ondrej Palat, który trafił do pustej bramki.
Lightning wygrali już 10. z rzędu serię play-off, co jest trzecim najlepszym osiągnięciem w historii NHL. Są osiem zwycięstw od trzeciego z rzędu zdobycia Pucharu Stanleya. Ostatnią drużyną, która tego dokonała byli New York Islanders, najlepsi w czterech kolejnych latach 1980-83.
Finałowego przeciwnika na Wschodzie dla zespołu z Florydy wyłoni rywalizacja Carolina Hurricanes z New York Rangers. Na razie 2-1 prowadzą "Huragany".
Grad goli w Saint Louis
Na Zachodzie blisko finału konferencji są hokeiści Colorado Avalanche, którzy w poniedziałek pokonali na wyjeździe St. Louis Blues 6:3 i objęli prowadzenie w serii play-off 3-1.
Hat-trickiem popisał się Nazem Kadri, a rezultat strzałem do pustej bramki ustalił tuż przed końcową syreną fiński zawodnik Avalanche Mikko Rantanen. Dwa gole dla gospodarzy, którzy po pierwszej tercji prowadzili 1:0, uzyskał David Perron.
Kolejne spotkanie - w środę w Denver.