Na pierwszego gola kibice musieli czekać aż do połowy drugiej tercji, gdy prowadzenie Avalanche dał Mikko Rantanen. Później jednak trzy bramki zdobyli przyjezdni. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Robert Thomas, Brandon Saad i Jordan Kyrou.

Reklama

"Lawiny" rzuciły się do odrabiania strat, ale Binningtona pokonał jeszcze tylko Artturi Lehkonen.

W ostatnich 104 sekundach meczu gospodarze grali w przewadze 5 na 3, a w pewnym momencie nawet 6 na 3, gdy wycofali bramkarza, jednak nawet wówczas nie udało im się znaleźć drogi do siatki. Binnington w trakcie tego oblężenia popisał się dwoma niesamowitymi interwencjami.

Mam poczucie, że zrobiliśmy w tym meczu dość, aby go wygrać, a jednak się nie udało. Taki czasem jest hokej - powiedział napastnik Avalanche Cole Makar.

Jego zespół z dorobkiem 17 punktów zajmuje trzecie miejsce w tabeli Central Division. Blues (12 pkt), choć wygrali trzeci mecz z rzędu, nadal są na ostatniej ósmej pozycji.