"Wszyscy chłopcy skakali dobrze i równo, zaliczając powyżej 90 metrów" - mówi trener Fijas.

Różnica pomiędzy Polakami, a dwiema najlepszymi ekipami była wyraźna, ale z kolei przewaga Polaków nad resztą także nie podlegała dyskusji. "Austriacy i Niemcy mają w składzie zawodników, którzy skaczą w Pucharze Świata, więc ten dystans nie może aż tak dziwić. My jednak mamy się z czego cieszyć, potwierdziliśmy, że należymy do czołówki w szkoleniu juniorów" - podsumowuje Fijas.

Reklama