Kowalczyk miała dużo szczęścia, że w ogóle awansowała do półfinału biegu. W swoim ćwierćfinale była trzecia, ale w 1/2 wystartowała jako "szczęśliwa przegrana".
Tam była jednak już tylko tłem dla rywalek - zajęła piąte miejsce i trafiła do finału B. A tam znów dopadł ją pech - przed metą miała kolizję. Polka wpadła na upadającą Celine Brun-Lie z Norwegii. Ostatecznie wylądowała na 11. pozycji. Sprint wygrała Petra Majdić.
Justyna Kowalczyk od zawsze podkreśla, że nie lubi sprintu, i to potwierdziło się podczas sobotniego biegu na 1,35 km podczas zawodów Pucharu Świata w Lahti. Polka zajęła dopiero 11. miejsce, ale zapowiada, że lepiej spisze się w niedzielnym biegu na 10 kilometrów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama