Stwierdzono, że Kamiła Walijewa dopuściła się naruszenia przepisów antydopingowych i zostaje ukarana czteroletnią dyskwalifikacją począwszy od 25 grudnia 2021 roku - można przeczytać w oficjalnym komunikacie CAS.

Walijewa zażyła leki na serce należące do jej dziadka

Zawieszenie zawodniczki zakończy się w grudniu 2025 roku, na około siedem tygodni przed rozpoczęciem zimowych igrzysk olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.

Reklama
Reklama

Taka decyzja oznacza, że złoty medal zimowych igrzysk olimpijskich, które odbyły się w 2022 roku w Pekinie, za rywalizację drużynową otrzyma USA, srebro Japonia, natomiast brąz trafi do Kanady.

Sprawa Walijewej odbiła się szerokim echem podczas imprezy w Pekinie. Pozytywny wynik testu 15-letniej wówczas łyżwiarki ujawniono dopiero po tym, jak zdobyła złoto w konkurencji drużynowej i przygotowywała się do startu indywidualnego.

Test wykonano 25 grudnia 2021 roku. W organizmie Walijewej wykryto obecność trimetazydyny, substancji stosowanej do łagodzenia dusznicy bolesnej i zakazanej przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) od 2014 roku, ponieważ wspomaga krążenie krwi. Łyżwiarka tłumaczyła, że przez przypadek zażyła leki na serce należące do jej dziadka.

WADA odwołała się do CAS

Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) nie zawiesiła wówczas zawodniczki, a tej decyzji nie podważył też CAS, umożliwiając Walijewej dalsze starty w Pekinie. W występach indywidualnych Rosjanka popełniła kilka błędów i zajęła czwarte miejsce.

Sprawa ożyła na początku ubiegłego roku, gdy RUSADA ujawniła, że jej komisja dyscyplinarna nie nałożyła żadnych sankcji na Walijewą "poza anulowaniem jej wyników z dnia pobrania próbki", uznając, że "zawodniczka naruszyła przepisy antydopingowe, ale nie wynikało to z jej błędu lub zaniedbania".

Reklama

W związku z tym WADA odwołała się do CAS, żądając czteroletniej dyskwalifikacji dla łyżwiarki, a wniosek poparła również Międzynarodowa Unia Łyżwiarska. Amerykańska Federacja Łyżwiarstwa Figurowego (USFS) publicznie skrytykowała w mediach społecznościowych tę sprawę, bowiem zawodnicy z drużyny USA wciąż nie otrzymali wtedy medali za występ w konkursie drużynowym. Pierwotnie ceremonia medalowa miała odbyć się jeszcze tego samego dnia co rywalizacja, ale w końcu z powodu zamieszania z Walijewą przełożono ją na czas nieokreślony.

We wrześniu ubiegłego roku w Lozannie CAS prowadził przesłuchania przy drzwiach zamkniętych. Rozprawę odroczono do listopada po tym, jak panel arbitrów zwrócił się o dodatkową dokumentację, jednak ostateczną decyzję ogłoszono dopiero w styczniu.