"Cieszę się, ze znów gram w finale dużego turnieju. Jestem pozytywnie nastawiona przed kolejnym meczem, choć nie będzie łatwy. Swieta jest bardzo waleczna, często zmienia rytm wymian i gra dużo dropszotów. Kiedy się gra przeciwko niej, trzeba dać z siebie 100 procent, ale też zachować spokój, biegać do każdej piłki i wszystkie przebijać na drugą stronę. Trzeba ją prowokować do ryzyka, bo gdy się denerwuje i spieszy, zaczyna popełniać błędy" - powiedziała Radwańska po wygranym meczu półfinałowym ze Słowaczką Danielą Hantuchovą.

Reklama

"Ona serwowała bardzo dobrze w tym gemie, a ja tylko myślałam: +czy możesz wreszcie zepsuć jakiś serw+. Na szczęście udało mi się ją przełamać. Najważniejsze, że przez cały czas czułam się dobrze na korcie, grałam pewnie i wszystko działało jak należy. Zagrałam tu kilka dobrych meczów przeciwko mocnym zawodniczkom, a teraz przede mną jeszcze jeden taki pojedynek" - oceniła Polka spotkanie w półfinale.

Jej finałowa rywalka nie ma zamiaru tanio sprzedać skóry.

"Dobrze jest osiągnąć finał, ale to wciąż nie jest wystarczający wynik. Celem jest zwycięstwo, a do tego potrzebny jest jeszcze jeden krok" - mówi 25-letnia Kuzniecowa.

W niedzielę Polka po raz dziesiąty zmierzy się z Kuzniecową, a bilans dotychczasowych pojedynków jest dla niej niekorzystny 3-6, w tym na twardej nawierzchni 2-4. Biorąc pod uwagę nierówną formę Rosjanki w tym roku, trudno przewidzieć jak potoczy się finał. W notowaniach bukmacherów szanse obydwu tenisistek oceniane są mniej więcej po równo.

Reklama