29-letni Kubot, sklasyfikowany na 94. miejscu w rankingu ATP World tour, przebił się do turnieju głównego przez trzy rundy eliminacji, (w chwili zamknięcia listy zgłoszeń znajdował się dalej). Natomiast starszy o cztery lata Clement jest 138. na świecie, a 15. z rzędu start w Londynie umożliwili mu organizatorzy przyznając "dziką kartę".

Reklama

Opady deszczu przerwały spotkanie przy stanie 5:4 i 15-15 dla tenisisty z Lubina, przy jego serwisie. Polak przełamał podanie rywala w dziewiątym gemie, co dało mu szansę rozstrzygnięcia losów pierwszego seta na swoją korzyść. Przeszkodziło mu w tym załamanie pogody.

Przewidywania meteorologów się sprawdziły, a po blisko półgodzinnej przerwie związanej z procedurą przesłonięcia Kortu Centralnego dachem wznowiono na nim pojedynek rozstawionej z numerem szóstym Włoszki Francescy Schiavone z Australijką Jeleną Dokic. Schiavone, która przed miesiącem poniosła porażkę w finale wielkoszlemowego Roland Garros, wygrała 6:4, 1:6, 6:3.

Po nich na największą arenę The All England Lawn Tennis and Croquet Club weszli Hiszpan Daniel Gimeno-Traver oraz Szkot Andy Murray (nr 4.), największa nadzieja gospodarzy na pierwszy triumf w imprezie Brytyjczyka od 75 lat. Jako ostatni dokonał tego Fred Perry, wygrywając tu po raz trzeci z rzędu w 1936 roku.

Reklama

Ruchomy dach nad Kortem Centralnym zbudowano w 2009 roku, ale od tego czasu rzadko był używany z powodu deszczu. Kilkakrotnie zasuwano go z powodu nadmiernego upału, albo sporadycznie w wyniku zapadających ciemności. Dlatego wśród mieszkańców Londynu zyskał miano "najdroższego kabrioletu w mieście".

Przed pogorszeniem pogody swoje mecze wygrały w poniedziałek m.in. wiceliderka rankingu WTA Tour i ubiegłoroczna finalistka - Rosjanka Wiera Zwonariewa (nr 2.) i pięciokrotna triumfatorka tej imprezy Venus Williams (2000-01, 2005, 2007-08), która od stycznia nie grała nigdzie do ubiegłego tygodnia z powodu problemów zdrowotnych.



Reklama

"Zawsze miło jest wrócić do gry, bo przerwa od tenisa nigdy nie jest miła. Cieszę się, że zagrałam w Eastbourne, bo dzięki temu oswoiłam się trochę z trawą, a to ułatwiło mi przygotowanie do Wimbledonu. Każdy turniej Wielkiego Szlema powoduje trochę nerwów, bo są duże oczekiwania, ale dzisiaj jakoś sobie z tym poradziłam" - powiedziała Williams po wygranej z Akgul Amanmuradową z Uzbekistanu 6:3, 6:1.

Ponad czteromiesięczną przerwę w startach Amerykanka wykorzystała na naukę.

"Spędziłam ten czas w szkole, ucząc się umiejętności rozwijania biznesu, co mi się przyda przy prowadzeniu V Starr (marka ubrań projektowanych przez tenisistkę - przyp. PAP). Oczywiście naukę kontynuowałam za pośrednictwem internetu. Nie wyobrażam sobie powrotu do szkolnej ławki" - dodała ze śmiechem Williams.

Zgodnie z wimbledońską tradycją rywalizację na Korcie Centralnym dokładnie o godzinie 14.00 zainaugurował obrońca tytułu, czyli Hiszpan Rafael Nadal (nr 1.). Tenisista z Majorki, aktualny lider rankingu ATP World Tour, bez większych problemów uporał się z Amerykaninem Michaelem Russelem 6:4, 6:2, 6:2.

"Czułem się dziś fantastycznie. To miłe być pierwszym tenisistą w turnieju, który wchodzi na najbardziej znany kort na świecie. To było bardzo emocjonujące przeżycie" - powiedział Nadal, który w Londynie ma szansę zdobyć trzeci tytuł.

Po raz pierwszy zwyciężył na londyńskiej trawie w 2008 roku, pokonując w piątym secie Szwajcara Rogera Federera 9:7, czym przerwał serię pięciu triumfów w imprezie tenisisty z Bazylei (2003-07), który był w niej najlepszy również przed dwoma laty. Tym razem zawodnicy ci mogą na siebie trafić najwcześniej w drugą niedzielę turnieju, bowiem znaleźli się w dwóch różnych połówkach drabinki.