22-letnia Hampton, która zajmuje obecnie 90. pozycję w rankingu światowym, udział w turnieju zawdzięczała "dzikiej karcie" przyznanej przez organizatorów. Obie tenisistki spotkały się wcześniej w maju ubiegłego roku w Stuttgarcie. Radwańska oddała wtedy rywalce zaledwie jednego gema.
Początek wtorkowego spotkania zapowiadał podobny scenariusz. 23-letnia krakowianka szybko objęła prowadzenie 4:0. W kolejnych gemach Amerykanka zaczęła jednak grać coraz lepiej. Pierwszego seta przegrała 3:6, ale w drugim faworyzowaną rywalkę zepchnęła do defensywy i niespodziewanie zwyciężyła 6:4.
Trzecia partia trwała bardzo krótko. Radwańska wygrała pierwszego gema, a na początku drugiego Hampton z grymasem bólu na twarzy padła na kort. Lekarze zaczęli okładać jej nogę lodem, a sędzia ukarała stratą dwóch gemów. Amerykanka próbowała jeszcze kontynuować grę, ale po chwili poddała mecz.
Awans do ćwierćfinału w Indian Wells oznacza 250 pkt do rankingu WTA (przed rokiem Polka odpadła w czwartej rundzie i powiększyła dorobek o 140 pkt) oraz 100 tysięcy dolarów premii.
Rywalką Radwańskiej będzie w ćwierćfinale liderka rankingu WTA Tour Wiktoria Azarenka. Białorusinka gładko pokonała Niemkę Julię Goerges 6:3, 6:1.
Obie zawodniczki zmierzą się ze sobą już po raz czwarty w tym roku, a dwunasty w historii (bilans 8-3 na korzyść Azarenki). Polka w obecnym sezonie na korcie przegrała tylko trzy spotkania i były to właśnie konfrontacje z najlepszą obecnie tenisistką świata - w styczniu półfinale w Sydney, następnie w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open w Melbourne oraz w lutym w półfinale Dausze.
Wynik:
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Jamie Hampton (USA) 6:3, 4:6, 3:0 i krecz Hampton.