21-letnia Urszula Radwańska objęła prowadzenie 3:0 w pierwszym secie, ale później do głosu coraz częściej dochodziła bardziej rutynowana i starsza o siedem lat rywalka. Wyrównała na 3:3, później było 5:5 i wtedy Polka przegrała dwa gemy i całego seta 5:7.
W drugim od początku dominowała Szwedka. Prowadziła 5:2, ale Radwańska doszła na 4:5. W 10. gemie lepsza była jednak Arvidsson, która zakończyła mecz po 102 minutach gry.
Krakowianka zbyt często denerwowała się po nieudanych zagraniach, a na policzkach widać było łzy. Zdarzyło się jej również uderzyć rakietą w kort położony w cieniu Atomium, symbolu Wystawy Światowej w 1958 roku.
Czwartkowy mecz był jej siódmym występem w ćwierćfinale imprezy WTA w karierze. W półfinale zagrała dotąd raz, we wrześniu 2011 roku w Taszkiencie.
Za występ w stolicy Belgii otrzyma 120 pkt do rankingu WTA i 16 375 dolarów premii.
Turniej w Brukseli jest drugim w ostatnich latach, że obie siostry dotarły do 1/4 finału. Po południu na kort wyjdzie jej starsza siostra 23-letnia, najwyżej rozstawiona w tych zawodach, Agnieszka. Trzecia rakieta świata o awans do półfinału walczyć będzie ze startującą z "dziką kartą" Belgijką Alison Van Uytvanck.
Wynik ćwierćfinału:
Sofia Arvidsson (Szwecja) - Urszula Radwańska (Polska) 7:5, 6:4.