Było to ich pierwsze spotkanie. Występ w finale dał 21-letniej krakowiance 200 punktów do rankingu WTA Tour, w którym jest obecnie 64., a także premię w wysokości 19,1 tysięcy dolarów.

Radwańska rozpoczęła mecz od przełamania serwisu rywalki, po czym odskoczyła na 2:0. Jednak później straciła trzy kolejne gemy. Dalej obie utrzymywały swoje podania do stanu 5:4 dla Rosjanki.

Reklama

Wtedy Pietrowa zdobyła "breaka", nie tracąc przy tym punktu. W ten sposób przy pierwszym setbolu rozstrzygnęła losy tej partii wynikiem 6:4, po 44 minutach walki.

Również otwarcie drugiego seta należało do Polki, która znów przełamała podanie rywalki, ale później przegrała cztery kolejne gemy. Wyszła jeszcze na 2:4 i 3:5, ale nie zdołała odrobić strat.

W ostatnim gemie Pietrowa utrzymał swój serwis do zera, wykorzystując pierwszego meczbola po godzinie i 23 minutach. Zdobyła w ten sposób 280 punktów do rankingu WTA Tour, w którym jest obecnie 22., a także zarobiła 37 tys. dol.

Reklama

To 11. tytuł w karierze Rosjanki, która 8 czerwca obchodziła 30. urodziny, ale pierwszy wywalczony na trawie. W Eastbourne była już raz w finale - w 2008 roku, ale wówczas przegrała ze starszą z krakowskich sióstr - Agnieszką.

Natomiast Urszula Radwańska po raz pierwszy w cyklu WTA dotarła do finału w singlu. W piątek nawet nie wyszła na kort, bowiem jej półfinałowa rywalka Belgijka Kim Clijsters oddała pojedynek walkowerem w wyniku kontuzji mięśni brzucha.

Reklama

Finał był szóstym meczem Polki w s'Hertogenbosch od ubiegłej soboty. W poprzedni weekend wygrała tam dwa spotkania w kwalifikacjach. Później, w turnieju głównym, wyeliminowała kolejno: Ksenię Perwak z Kazachstanu 4:6, 6:1, 6:4, Włoszkę Flavię Pennettę (nr 4.) 6:1, 6:1 oraz Szwedką Sofię Arvidsson 6:2, 7:6 (7-2).

W Holandii odnotowała trzeci występ w tym miesiącu na trawiastej nawierzchni. Wcześniej wygrała duży turniej ITF w Nottingham (z pulą nagród 75 tys. dol.), a w ubiegłym tygodniu dotarła do 1/8 finału imprezy WTA w Birmingham (220 tys. dol.).

Z s'Hertogenbosch Radwańska poleci do Londynu, gdzie w poniedziałek rusza wielkoszlemowy turniej na trawiastych kortach w Wimbledonie (z pulą nagród 16,1 mln funtów). W pierwszej rundzie spotka się z 45. w rankingu WTA Nowozelandką Mariną Erakovic.

Dobre wyniki młodszej z sióstr Radwańskich na trawie dobrze rokują przed Wimbledonem, ale i startem w igrzyskach w Londynie. Rywalizacja o olimpijskie medale będzie się toczyć zaledwie trzy tygodnie po zakończeniu wielkoszlemowej imprezy na tym samym obiekcie przy Church Road.