Kolejną rywalką Li będzie Rosjanka Maria Szarapowa (nr 2.). Natomiast w drugiej parze półfinałowej Białorusinka Wiktoria Azarenka (1.) spotka się ze zwyciężczynią wieczornego pojedynku Francuzki Marion Bartoli (nr 9.) z Hiszpanką Carlą Suarez-Navarro.

Reklama

23-letnia krakowianka obroniła 250 z 1000 punktów za ubiegłoroczny triumf w stolicy Chin. Dlatego w poniedziałek straci trzecie miejsce w rankingu WTA Tour na rzez Amerykanki Sereny Williams.

Od pierwszych minut gra toczyła się głównie w długich wymianach z głębi kortu, a obie tenisistki wkładały w każde uderzenie maksimum sił i podejmowały duże ryzyko celując w linie oraz narożniki. Częściej na wypady do siatki decydowała się Chinka, choć czasem były po prostu wymuszone dropszotami rywalki.

Pierwsze sześć gemów toczyło się zgodnie z regułą własnego serwisu, a jako pierwsza pozwoliła się przełamać Radwańska - w siódmym. Chwilę później przegrywała już 3:5. Potem, zanim utrzymała podanie na 4:5, obroniła jednego setbola.

Nie udało jej się to przy drugiej okazji dla tenisistki gospodarzy, która rozstrzygnęła losy pierwszej partii po blisko 50 minutach gry.

Reklama

W drugim secie wyrównana gra toczyła się tylko na początku, bowiem w miarę upływającego czasu inicjatywę w grze coraz częściej przejmowała Chinka. Od stanu 2:1 Polka przegrała pięć ostatnich gemów i całe - trwające półtorej godziny - spotkanie.

Li miała w piątek zdecydowaną przewagę w wygrywających uderzeniach 32-9, ale popełniła trochę więcej niewymuszonych błędów 21-17, co było skutkiem bardzo ryzykownego ofensywnego stylu gry.

Reklama

Był to ósmy pojedynek tych tenisistek, a Chinka poprawiła ich bilans na 5-3. Wygrała wszystkie cztery mecze z krakowianką na twardej nawierzchni. W tym trzeci w tym sezonie, bowiem wcześniej ograła ja dwukrotnie w sierpniu - w Montrealu 6:2, 6:1 oraz w Cincinnati 6:1, 6:1.

Polka jedyne tegoroczne zwycięstwo odniosła nad Li w maju na kortach ziemnych w Stuttgarcie 3:6, 6:2, 6:3.

Radwańska przyleciała do Pekinu w niedzielę, dzień po porażce z Rosjanka Nadieżdą Pietrową w finale turnieju WTA Premier w Tokio, gdzie również nie obroniła tytułu sprzed roku. Na otwarcie miała w stolicy Chin wolny los, podobnie jak wszystkie półfinalistki japońskiej imprezy.

Jednak w trakcie wszystkich spotkań grała w tym tygodniu z opaską uciskową na prawym udzie. Na jej prawym ramieniu zawsze też pojawiały się plastry ściągające mięśnie, które mają zniwelować skutki lekkiego przemieszczenia barku, dość powszechnego urazu pojawiającego się u większości tenisistek pod koniec długiego sezonu.

Teraz Polka będzie miała dwa tygodnie na odpoczynek przed startem w zamykającym rok turnieju masters - WTA Championships, który w dniach 23-28 października odbędzie się w Sinan Erdem Arena w Stambule. Zagra tam osiem najlepszych tenisistek, a do obsadzenia pozostało już tylko jedno miejsce.

Kwalifikacje mają zapewnione również Azarenka, Szarapowa, Williams, Niemka o polskich korzeniach Angelique Kerber, ubiegłoroczna triumfatorka Czeszka Petra Kvitova oraz Włoszka Sara Errani. Natomiast o prawo gry wciąż walczą Li, Australijka Samantha Stosur, Bartoli oraz Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki.

W turnieju w Pekinie wystartowała też młodsza z sióstr Radwańskich - Urszula, ale odpadła już w sobotę, ponosząc porażkę w pierwszej rundzie ze Szwajcarką Rominą Oprandi 5:7, 2:6. Jej los w deblu podzieliła Klaudia Jans-Ignacik w parze z Australijką Casey Dellacquą.

Natomiast do ćwierćfinału gry podwójnej Alicja Rosolska razem z Rosjanką Wierą Duszewiną. Przegrały ze Słowenką Kateriną Srebotnik i Chinką Jie Zheng (nr 6.) 3:6, 3:6.