Widzieliśmy Janowicza w akcji wielokrotnie z Agnieszką i Ulą. Przecież ten chłopak nie wziął się znikąd. Był w finale dwóch juniorskich turniejów wielkoszlemowych. Gra podobnie, jak Isia: "prawo-lewo, dropszot". Chyba się naoglądał meczów Agnieszki (śmiech) - mówi w rozmowie z "Polska-The Times Robert Radwański.

Reklama

Janowicz ma świetne warunki fizyczne, serwuje ponad 240 kilometrów na godzinę i rywalom trudno się z nim gra. Trudno ustalać taktykę na mecz z kimś, kto tak serwuje, że prawie nie widać piłki. Teraz ważne, by omijały go kontuzje, bo tak wysocy zawodnicy miewają problemy ze stawami. Jeśli Jurek będzie zdrowy, może sporo namieszać! - twierdzi ojciec naszych tenisistek.