W pierwszym secie kibice obejrzeli festiwal przełamań - na dziewięć gemów aż osiem było efektem "breaków".
Kuzniecowa starała się nawiązać walkę z faworyzowaną Azarenką, ale nie miało to większego przełożenia na wynik.
Był to dziewiąty pojedynek w tych tenisistek. Po raz piąty lepsza była Białorusinka.
Obie zawodniczki w tym roku błysnęły formą. Azarenka, która w poprzednim sezonie bez powodzenia wracała do gry po długotrwałych kłopotach zdrowotnych, wygrała 22. spotkanie w tym sezonie. Poniosła tylko jedną porażkę - w ćwierćfinale Australian Open, kiedy uległa Niemce polskiego pochodzenia Angelique Kerber.
W tym sezonie była liderka światowego rankingu cieszyła się wcześniej z sukcesu w turniejach w Brisbane i poprzedzających zmagania w Miami zawodach w Indian Wells. Łącznie w karierze wygrała 20 imprez w singlu. W Miami świętowała wcześniej zwycięstwo w 2009 i 2011 roku.
W poniedziałkowym notowaniu listy WTA awansuje z ósmego na piąte miejsce.
Kuzniecowa także ma powody do zadowolenia po starcie na Florydzie. Na początku roku wygrała turniej w Sydney, ale potem radziła sobie znacznie słabiej - w kolejnych zawodach docierała co najwyżej do drugiej rundy. W Miami wygrała w 2006 roku.
Rozstawiona z numerem trzecim Agnieszka Radwańska odpadła w 1/8 finału po porażce ze Szwajcarką Timeą Bacsinszky (19.), Azarenka z kolei w trzeciej rundzie pokonała Magdę Linette.
Wynik finału:
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 13) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 15) 6:3, 6:2